Oszczędna naprawa

W życiu często bywa tak, że przy pomocy małych rzeczy można wiele zdziałać. Dotyczy to także wielu drobnych „pomocników“ w warsztacie. Chodzi o sprytne rozwiązania, które pomagają uniknąć drogich napraw.

Zakup nowych części zamiennych ma swoje dobre strony, takie jak gwarancja czy łatwość montażu. Niestety, są też wady, np. brak dostępności od ręki. Jest jednak na to sposób - naprawa zamiast wymiany. Niektórym częściom można bowiem przywrócić sprawność relatywnie niewielkim nakładem pracy i kosztów.
Przykładem może być sterownik lub podzespoły elektroniczne. To właśnie elektronika nierzadko okazuje się bardzo droga, ponieważ przemysł samochodowy i aftermarket często oferują tylko nowe komponenty w przypadku sterowników, przepustnicy, pompy wtryskowej itd. Dostępne części zamienne mogą natomiast znacznie uszczuplić portfel klienta.
Najlepszy przykład: elektryczna przekładnia kierownicza w Golfie V/Touran lub w Audi A3 i Seacie Toledo/Altea. Tutaj sterownik siłownika firmy Bosch często kończy swoje życie przedwcześnie. Skutek: warsztat musi wymienić całą przekładnię kierowniczą. Problemem jest to, że Volkswagen już jej nie dostarcza, a w zamian oferuje tylko przekładnię tzw. drugiej generacji. W najlepszym przypadku warsztat musi dołożyć nową wiązkę kabli, w najgorszym - wymienić cały zespół ze wspornikiem.
Jest to dość wysoki koszt, niekiedy ocierający się o kwotę 10 tys. zł. W takim przypadku można skorzystać z komponentów dostarczanych przez firmy zajmujące się naprawą elektroniki. Można je dostać za cenę praktycznie dziesięciokrotnie niższą, a przy odrobinie wyczucia ich wymiana nie powinna sprawić większych kłopotów. Możliwe, że uda się je wymienić bez demontażu kolumny kierownicy. Wówczas nie trzeba nawet sprawdzać geometrii.

Ślepe reflektory
Wpisując w internetową wyszukiwarkę hasło „naprawa reflektorów“, uzyskamy ok. 550 tys. wyników. Nawet jeżeli liczba ta nie przemawia, to niedługo znaczenie problemu będzie wyraźne. Rynek domaga się metod napraw dostosowanych do wieku samochodów w zakresie „oślepłych” szyb reflektorów.
Dla przykładu, dostępne są już rozwiązania zaaprobowane przez producentów samochodów i częściowo także sprzedawane przez ich serwisy. Chodzi o wodny podkład SprayMax, który sprawia, że poliwęglan pokrywy reflektora nie staje się kruchy pod wpływem rozpuszczalników i zapewnia optymalną przyczepność nakładanego następnie lakieru bezbarwnego. Sprzedawany jest w mocnej dwuskładnikowej wersji. Dzięki temu naprawiony reflektor posiada odporność na zarysowanie i trwałość na poziomie porównywalnym z produktami OEM, zgodnie z profilem lakieru. Naprawa reflektora zajmuje około 45 minut.

Wgniecenia
Ciepło działa dobrze nie tylko na ludzkie mięśnie. Także w widocznej części karoserii pojazdu usuwa ono szybko niepożądane naprężenia. Technologia znana od czasów palników gazowych niedawno znalazła zastosowanie w formie tzw. nagrzewaczy indukcyjnych. Pozwala on przede wszystkim odkręcać zardzewiałe połączenia śrubowe bez ogrzewania ich otoczenia. Nadają się one także do nagrzewania blach, np. w celu usunięcia przyklejonych listew lub usunięcia wgnieceń. Jedyny problem: urządzenia te posiadają bardzo dużą energię.
Oznacza to, że nieodpowiedni czas nagrzewania może spowodować przypalenie lakieru. Są jednak już na rynku dostępne produkty, które - dzięki bardzo krótkiemu impulsowi indukcyjnemu wynoszącemu od 0,5 do maksymalnie 4 sekund - nie nadwyrężają lakieru. Moc grzewczą można ustawić niezależnie od czasu, co również pozwala uniknąć niepożądanych uszkodzeń. Powtórzenie impulsu następuje po ponownym naciśnięciu przycisku. W wielu przypadkach Hotbox pozwala zaoszczędzić bardzo dużo czasu, a to dlatego, że inaczej niż w klasycznym usuwaniu wgnieceń za pomocą narzędzi wytwarzających nacisk, nie trzeba odsłaniać okolicy blachy, która ma być wyprostowana.

Zatkany DPF
Rura wydechowa nowoczesnych pojazdów z silnikiem wysokoprężnym posiada z reguły filtr cząstek stałych, czyli w skrócie DPF. Niestety, szczególnie przy częstym pokonywaniu krótkich dystansów ma on skłonność do zatykania się, jeżeli się go od czasu do czasu nie przepali. Wymiana na nowy sporo kosztuje. Poza wymontowaniem i przedmuchaniem w specjalnym zakładzie, który się tym zajmuje, można też udrożnić filtr za pomocą środka do czyszczenia DPF.
Firmą, która po raz pierwszy, przynajmniej według własnych danych, wprowadziła do sprzedaży taki środek, był Tunap – przedsiębiorstwo specjalizujące się w chemii samochodowej. Produkt ma postać zestawu do czyszczenia przeznaczonego do użycia w warsztatach. Użytkownik musi tylko wlać środek do pistoletu pneumatycznego i wprowadzić go do filtra przez otwór czujnika temperatury lub różnicy ciśnień przez specjalną sondę. Środek czyszczący jest niepalny, nie zawiera metali i rozpuszcza osady z węgla i popiołu. Następnie mechanik musi w ten sam sposób wykonać płukanie koncentratem płuczącym. Na koniec trzeba przeprowadzić jazdę próbną trwającą przynajmniej 20 minut. Jeżeli kontrolka DPF nadal się pali, producent zaleca wykonanie ręcznego wypalenia osadów sadzy przy pomocy testera diagnostycznego.

Kruchy plastik
Szczególnie w zimie pracownicy warsztatów zmagają się z łamiącymi się częściami plastikowymi. Jednym z powodów jest spadek poniżej temperatury zeszklenia. Jest to temperatura, w której polimery przechodzą ze stanu ciekłego lub elastycznego w stan szklany, twardy i kruchy. Chemicy nazywają to także „temperaturą mięknienia“. Poza tym materiały termoplastyczne starzeją się także pod wpływem oddziaływania fotochemicznego i obciążenia termicznego. Jeżeli mechanik (lub klient) uszkodzi część nawet przy jej prawidłowym uchwyceniu – lub jeśli do uszkodzenia doszło na skutek wypadku – to w przypadku reflektora w obecnej konstrukcji może to skutkować czterocyfrowymi kosztami. To właśnie tutaj do akcji wchodzą zgrzewarki do plastiku.
Jeszcze przed kilkoma laty mechanik używał zwykłej lutownicy lub śrubokrętu podgrzanego w płomieniu palnika. Mimo że zwykle udawało się zasklepić pęknięcie, to naprawione części nie były już odporne na drgania lub odginanie. Pomocne okazują się nowoczesne urządzenia do sczepiania. Wtapiają one elastyczne klamry ze stali nierdzewnej w uszkodzone elementy, tworząc w ten sposób trwałe połączenie. Metoda ta została też zaaprobowana przez producentów samochodów takich jak np. VW (na rynku niemieckim). Naprawa trwa zwykle tylko kilka minut, a warsztat zyskuje, w tym także zadowolenie klientów.
Podobnej techniki używa się do naprawy zderzaków. Przez nagrzanie tworzywa sztucznego wtapia się w nie kształtki i siatki metalowe pozwalające ustanowić bazę do nadbudowania materiału w przypadku poważnego uszkodzenia. Tak samo wzmacniane jest miejsce uszkodzenia punktów mocowania zderzaka.

Steffen Dominsky, Ottmar Holz
Autorzy są redaktorami czasopisma "kfz-betrieb"

Tagi artykułu

autoExpert 04 2024

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę