Zakaz rejestracji nowych samochodów spalinowych od 2035 roku
Podczas szczytu COP26 padła ważna deklaracja. Polska, wraz z innymi 24 państwami zobowiązała się do zakazu rejestracji aut spalinowych od 2035 roku. Co ciekawe największe kraje i jedni z najważniejszych producentów samochodów nie poprali tego postulatu. Nam zaś zostało 14 lat do uregulowania kwestii prawnych w tym zakresie.
Szczyt klimatyczny COP26 w Glasgow został zorganizowany dla ponad 100 przedstawicieli państw, miast regionów oraz przedsiębiorstw. Debatowano nad rozwiązaniami, które miałyby zapewnić ekologiczną przyszłość i czyste powietrze w nadchodzących latach. Jak wiadomo, transport oraz motoryzacja grają tu znaczną rolę. Za kilkanaście lat świat związany z tymi branżami może wyglądać zupełnie inaczej.
Powodowane jest to głównie z tym, że od 2035 roku ma obowiązywać zakaz rejestracji, a tym samym sprzedaży nowych aut spalinowych. Taką deklarację podpisały sygnatariusze z 24 państw, w tym z Polski. Obok nas, chęć przejścia na ekologiczne systemy napędowe wyraziły mi. in. Holandia, Dania, Szwecja, Słowenia, Norwegia czy Islandia. Jednakże zaskakujący jest fakt braku poparcia ze strony największych gospodarek na świecie, czyli Stanów Zjednoczonych, Chin, Japonii, Francji czy Niemiec. W przypadku naszych zachodnich sąsiadów, decyzja ta tłumaczona jest koniecznością utworzenia nowego rządu i zmianami politycznymi w kraju. Jeśli chodzi o producentów samochodów, nie ma ich również zbyt wielu na liście. Swoje podpisy złożyli przedstawiciele takich koncernów jak: General Motors, Ford, Mercedes Benz, Jaguar Land Rover, Volvo i chiński BYD Auto. Deklaracji nie poparło dwóch największych graczy na rynku motoryzacyjnym: Toyota oraz Volkswagen.
Postulatem na konwencji COP26 był zamiar, aby zarówno rządy jak i producenci samochodów osobowych jednoznacznie zobowiązały się do przejścia na pojazdy całkowicie nie emitujące spalin do 2035 roku lub wcześniej. W rezultacie, takie postanowienia mają obowiązywać od 2035 roku dla rynków rozwiniętych i od 2040 roku dla pozostałych. Czy Polskę możemy traktować jako należącą do tych pierwszych? Co roku importujemy ok. pół miliona używanych aut, a wiek co najmniej połowy z nich przekracza 10 lat.
Do planowanych założeń zostało tylko 14 lat, zatem należałoby już teraz zacząć implementować zmiany w regulacjach prawnych i podatkowych w tym zakresie. Trzeba wprowadzać je stopniowo, aby spotkały się ze społeczną akceptacją. Pierwszym proponowanym rozwiązaniem byłaby zachęta podatkowa, aby Polacy chętniej wymieniali używane samochody na nowsze. Mogłoby to przyczynić się do płynnego i bardziej racjonalnego sposobu eliminowania starszych, wysoko – emisyjnych pojazdów i zastępowania ich nowszą flotą. Kolejną, niezwykle istotną kwestią jest szybsza budowa publicznie dostępnych sieci ładowania samochodów elektrycznych oraz tankowania wodorem. Nie chodzi tu tylko o samą ilość stacji, ale również fakt, iż państwo powinno zapewnić odpowiednie dostawy energii elektrycznej, co wymaga budowy nowoczesnej sieci przesyłowej. Z tym wiążą się działania długookresowe oraz znaczne inwestycje. Trzeba je rozpocząć jak najszybciej. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż nasz krajowy sektor motoryzacyjny jest sporą częścią polskiej gospodarki i daje zatrudnienie dla ponad 400 tysięcy osób. Dlatego też należy podtrzymywać rolę i konkurencyjność w tej branży.
MOŻE ZAINTERESUJE CIĘ TAKŻE
Ze względu na brak podpisu umowy ze strony największych graczy, deklaracja nie ma mocy wiążącej na skalę ogólnoświatową. Wiadomo jednak, że państwa, które podpisały ją, będą dążyły do wprowadzenia postanowień i budowania infrastruktury dla samochodów elektrycznych oraz wodorowych. Do tej pory, najbardziej ambitną inicjatywę w tym zakresie ogłosił rząd brytyjski, który ogłosił, że od 2030 roku nie będzie możliwości kupna nowych samochodów osobowych i dostawczych z napędem spalinowym. To samo postanowienie ma obowiązywać w przypadku ciężarówek od 2040 roku. Ciekawy będzie zatem rozwój wydarzeń w najbliższych latach.