Mamy trochę zaległości
Niewykorzystywanie wszystkich możliwości posiadanych w stacjach kontroli pojazdów urządzeń, nienadążanie za nowymi technologiami oraz całkowite pomijanie przy badaniach elektronicznych systemów wpływających na bezpieczeństwo jazdy to główne problemy związane z funkcjonowaniem stacji kontroli pojazdów.
Rozpatrując sytuację stacji kontroli pojazdów, okazuje się, że pod względem wyposażenia wyglądają one całkiem dobrze. Wyposażenie to jest sprecyzowane w Rozporządzeniu Ministra Transportu i Budownictwa z dnia 10 lutego 2006 roku w sprawie szczegółowych wymagań w stosunku do stacji przeprowadzających badania techniczne pojazdów i praktycznie nie ustępuje wyposażeniu stacji kontroli w innych krajach Europy. Jerzy Lisek-Jublewski z firmy Jublex twierdzi, że w stosunku do Niemiec mamy jednak jeszcze trochę do zrobienia. Odmiennego zdania jest Mariusz Juraś, wicedyrektor handlowy w Italcom sp. z o.o., ponieważ zwraca on uwagę na to, że na tle krajów unijnych prezentujemy się powyżej średniej, jeśli chodzi o zakres niezbędnych urządzeń, jakie muszą się na takiej stacji znaleźć. Po przeglądzie obsługiwanych stacji kontroli pojazdów Henryk Bill z Maha Polska stwierdza, że jednak wyposażenie stacji kontroli pojazdów musi być zgodne z ustawowymi wymogami, ale Daniel Knabel z tej samej firmy zwraca uwagę na fakt, że wiele stacji ma przestarzałe wyposażenie, co wynika z małego zaangażowania właścicieli stacji w modernizację. Podkreśla też, że sytuacja zmieni się na lepsze, jeśli zostaną uchwalone konkretne przepisy. Najwięcej uwagi zwraca się jednak na konieczność większego wykorzystania już dostępnego na skp sprzętu.
Ujednolicone zasady
Pod względem prawnym polskie stacje kontroli pojazdów także nie odbiegają od stacji w innych krajach. Ustawodawstwo unijne skutecznie zbliża nasze wymogi do tych obowiązujących w innych państwach członkowskich. W tym miej scu można by zadać pytanie, skąd zatem takie różnice w samym zakresie badań technicznych pojazdów oraz w liczbie aut przechodzących je pozytywnie i negatywnie? Jak się okazuje, mimo dość wiekowych pojazdów (średnia to 15 lat) oraz wyposażenia na poziomie europejskim, podczas przeglądu w Polsce odrzucanych jest nie więcej niż 2% samochodów (1,88% - źródło TDT). Dla porównania warto nadmienić, że w Skandynawii przeglądów nie przechodzi co trzeci samochód, mimo że po tamtych drogach poruszają się młodsze auta. W czym więc tkwi różnica? Wojciech Słojewski ze stacji Bosch Service Wocar uważa, że model polski teoretycznie jest dobry, ponieważ jakościowo skłania się w stronę standardów niemieckich (np. sieci stacji DEKRA). Podkreśla on także, że przy okazji nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym sklasyfikowano usterki i podzielono je na drobne, istotne i te stwarzające zagrożenie. Ten sam numer usterki w Polsce oznacza taką samą usterkę w każdym innym kraju Unii Europejskiej, co ujednolica procedurę badań i umożliwia wykonywanie badań technicznych w samochodach obcokrajowców na polskich stacjach kontroli pojazdów (i odwrotnie). Różnice pomiędzy skp w Polsce i w Niemczech wynikają jednak z innego sposobu przeprowadzenia badań. U naszych zachodnich sąsiadów oddzielnie badana jest bowiem mechanika, a oddzielnie systemy związane z ochroną środowiska. Ponadto tamtejsi diagności są bardziej restrykcyjni i znajdują nawet najmniejsze uszczerbki w stanie pojazdu (przykładem może być nieprzepuszczanie samochodu z korozją progów). Wynika to też ze świadomości zagrożeń, jakie niesie ze sobą niesprawne auto, co jest szczególnie istotne w przypadku jazdy niemieckimi autostradami, gdzie nie ma ograniczenia prędkości.
Większy zakres badań
Jak już wcześniej stwierdzono, pod względem wyposażenia sytuacja skp wygląda w miarę dobrze, jednak system badań technicznych należałoby poprawić. Konieczność zmian w systemie badań technicznych podkreśla praktycznie każdy. Ale co zmienić? Michał Szlęzak z firmy Cartec podkreśla, że wiele urządzeń, które są na wyposażeniu stacji kontroli pojazdów w ogóle nie jest używanych. Największym problemem jest więc zwiększenie wymagań dotyczących eksploatacji posiadanych urządzeń. Ryszard Kłos z Best Products dodaje, że stacje kontroli pojazdów nie nadążają za nowymi technologiami szczególnie w zakresie sprawdzania elektronicznych systemów sterowania silnikiem, podwoziem i komfortem. Sugeruje on, aby rozszerzyć zakres badania testerami diagnostycznymi zabudowanych w pojeździe elektronicznych układów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo jazdy. Konieczność badania układów elektronicznych podkreśla także Jarosław Cichoń, prezes zarządu firmy WSOP. Zwiększenie ilości procesorów odpowiedzialnych za funkcjonowanie różnych układów w pojazdach i związanego z tym oprogramo wania nie przekłada się na konieczność poszerzenia zakresu badania technicznego w skp. Problem ten nie dotyczy tylko Polski – w różnym nasileniu występuje także w innych krajach europejskich. Pamiętać należy, że rolą badania technicznego jest sprawdzenie pojazdu pod względem bezpieczeństwa i emisji zanieczyszczeń do atmosfery. Większym problemem jest to, że ze względu na brak odpowiednich regulacji nie ma w polskim systemie badań technicznych możliwości rejestrowania i udostępniania wyników pomiarów, np. w CEPIK-u. Systemami zapisywania i udostępniania wyników pomiarów dysponuje wiele krajów unijnych i należałoby jak najszybciej nadrobić te zaległości.
Kierunek rozwoju
Od wielu lat jednym z tematów debaty w branży motoryzacyjnej jest podniesienie ceny za badania techniczne pojazdów. I tak, aby zwiększyć rentowność skp oraz poprawić jakość badania technicznego wypadałoby tą cenę podnieść z aktualnych 100 złotych za badanie. Proponowaną nową stawką jest 150 złotych. W opozycji jednak stoi nadal znaczna liczba samochodów poruszających się po naszych drogach bez ważnego przeglądu. Jest to wręcz nagminne. Według statystyk przeprowadzonych w 48 skp zrzeszonych w Polskiej Izbie Stacji Kontroli Pojazdów aż 21% samochodów nie przyjeżdża na przegląd w ustalonym terminie, tylko po nim. Zwiększenie ceny za badanie techniczne z pewnością nie przyczyniłoby się do polepszenia tej sytuacji. Podchodząc do tematu skp tylko i wyłącznie w sposób biznesowy, nietrudno się domyślić, dlaczego część ich wyposażenia nie jest używana. Znaczna liczba stacji ma wyposażenie wzięte w leasing, który trzeba spłacać. Aby prowadzenie stacji się opłacało, konieczne jest (według różnych źródeł) przebadanie około 10 tys. samochodów rocznie. Dalej rachunek jest prosty. W roku mamy około 250 dni pracujących (rok 2012 miał ich 252), co oznacza, że w trybie 2-zmianowym trzeba by było przeprowadzić około 40 badań dziennie, codaje 2,5 samochodu na godzinę łącznie z załatwieniem wszystkich formalności, czyli wpisaniem danych do komputera, podbiciem dowodu, nie wspominając o samym zbadaniu auta. A w tak krótkim czasie nie jest możliwe przeprowadzenie pełnej kontroli z wykorzystaniem wszystkich dostępnych na stacji metod i urządzeń. Podniesienie ceny z pewnością wpłynęłoby na „zmniejszenie tempa” badań technicznych, czyli na zwiększenie ich staranności. Ponadto, biorąc pod uwagę wielkość parku samochodowego w Polsce na poziomie 18,7 mln (źródło GUS) oraz uwzględniając szacowane 4 mln samochodów-widm (zezłomowanych, ale niewyrejestrowanych - źródło SDCM) i liczbę stacji kontroli pojazdów na poziomie 4146 sztuk (podstawowe i okręgowe, stan na koniec roku 2012 - źródło ITS) okazuje się, że rynek jest dość nasycony, ponieważ na 1 stację kontroli pojazdów przypada 3545 samochodów rocznie. Oczywiście należy tutaj jeszcze wziąć pod uwagę samochody nowe, które przechodzą przegląd dopiero po 3 latach użytkowania. Ich sprzedaż na poziomie 300 tys. sztuk rocznie dodatkowo zmniejsza liczbę przeglądów przypadających na 1 stację kontroli pojazdów. Ciekawą informacją jest całkowita liczba przeglądów wykonana na stacjach kontroli pojazdów. I tak, według danych ITS w 2011 r. ogółem wykonano 6,3 mln przeglądów, co oznacza średnio 6 przeglądów dziennie na stację (dane z 2012 r. nie są jeszcze dostępne). Patrząc na te liczby, łatwo dojść do wniosku, że skp muszą ze sobą konkurować, aby utrzymać się na rynku. Opinię tę potwierdza Agnieszka Baranowska z Unimetalu, której zdaniem widać duże zainteresowanie klientów nowościami z oferty. Obecnie dokonujący zakupu klienci już nie wyobrażają sobie urządzenia rolkowego, które nie posiada wbudowanego automatycznego badania pojazdów 4x4 czy też wyświetlaczy LCD obrazujących wyniki badania. Przy coraz szerszej liczbie powstających stacji kontroli pojazdów, również w tej działalności pojawił się efekt konkurencyjności w jakości oferowanych usług, na co oczywiście zwracają uwagę klienci. A w przypadku działalności, jaką jest prowadzenie stacji kontroli pojazdów, oprócz lokalizacji, skutecznym sposobem na pozyskanie klientów jest właśnie jakość jej wyposażenia.