Czy współczesne systemy wspomagania rzeczywiście poprawiają bezpieczeństwo na drogach?
Wraz z postępem technologicznym rozwija się branża motoryzacyjna. Zaawansowane systemy bezpieczeństwa przekształcają tradycyjny pojazd w inteligentną maszynę – zdolną do komunikacji, analizy, reakcji, a nawet samodzielnego działania. Mają nie tylko poprawiać wydajność i wygodę jazdy, lecz także podnosić standardy bezpieczeństwa na drodze, ale czy na pewno tak jest? Niektóre przypadki potwierdzają te przekonania, a inne wręcz przeciwnie. Eksperci autobaza.pl analizują korzystność innowacyjnych systemów i rozwoju telematyki.
Telematyka, czyli bodyguard na każdej trasie
Systemy bezpieczeństwa, dzięki wmontowanym czujnikom i sensorom, są w stanie zidentyfikować problem w pojeździe. Komunikują kierowcy aktualny stan techniczny auta, co umożliwia szybką reakcję, sugerując niezwłoczne działania naprawcze. W ostatnich latach istotny wpływ na rozwój technologii samochodowej miała telematyka, czyli zespolenie komunikacji i informatyki. Dzięki funkcji GPS, modułom komunikacyjnym i wbudowanym w pojazd czujnikom, umożliwia zbieranie oraz płynny przepływ szczegółowych danych, a także zdalne sterowanie obiektami.
Wsparcie czy zagrożenie?
Dzisiaj auto jest jak robot – nie tylko w roli przewoźnika, ale i „opiekuna” podróży. Jego zadaniem jest pełne skupienie uwagi na otoczeniu, na kierowcy i pasażerach tak, aby uchronić ich przed ewentualnym niebezpieczeństwem i jego konsekwencjami. I tu znowu pojawia się pytanie – czy te założenia pokrywają się z rzeczywistością? Jedni wyczekują, aż sami będą w posiadaniu takiego auta, a innych wciąż przeraża fakt przejmowania coraz większej kontroli przez pojazd. Nie ma w tym nic dziwnego, szczególnie, że w mediach co chwilę ukazują się nagrania prezentujące nieprawidłową pracę systemów.
Przykładem takich usterek są te, obserwowane w samochodach marki Tesla. W sieci publikowanych jest wiele materiałów video od prywatnych osób, na których auto ma problem np. z rozpoznaniem pojazdu znajdującego się przed kierowcą. W rezultacie obraz miga, zmieniając grafikę ruchomego obiektu – z pieszego na samochód, z samochodu na ciężarówkę i tak w kółko. Okazuje się, że pojazdy marki nie zawsze są w stanie wykryć motocyklistów oraz ruch poprzeczny, co w efekcie może powodować kolizje, a nawet wypadki z udziałem innych uczestników dróg.
– Nieprzerwanie od kilku lat za firmą podąża fala negatywnych w skutkach wydarzeń. W tym roku producent samochodów przegrał rozprawę sądową trwającą od czterech lat, a w ślad wyroku musi odkupić pojazd od strony powodowej, zwracając kierowcy ponad 158 tys. euro. Sąd apelacyjny potwierdził wadliwe funkcje systemów, jednak zgodnie z doniesieniami niderlandzkiej gazety – Het Laatste Nieuws, Tesla zamierza złożyć odwołanie – dodaje Przemysław Gąsiorowski, ekspert autobaza.pl.
Autonomiczny przewóz osób
Już od tego roku po ulicach San Francisco kursują w pełni autonomiczne taksówki dostępne siedem dni w tygodniu, przez całą dobę. Dzięki wbudowanym systemom monitorują otoczenie tak, aby zgodnie z prawem poruszać się po mieście. Przykładowo: TSR (Traffic Sign Recognition) odpowiada za odczytywanie znaków drogowych, Lane Assist za wykrywanie białych i żółtych linii, a ACC (Adaptive Cruise Control) za dostosowywanie odpowiedniej prędkości pojazdu – tak, jak standardowy tempomat.
W ostatnim czasie głośno było o serii zdarzeń drogowych, w których uczestniczyły właśnie bezzałogowe pojazdy do przewozu osób. W związku z prowadzonym dochodzeniem, maksymalna liczba tych aut została zmniejszona o połowę. Jeśli okaże się, że wina leży po ich stronie – z racji stwarzanego zagrożenia firmie zostanie odebrana licencja zezwalająca na takie usługi.
Inteligentne pojazdy w akcji
Tego typu rozwiązania idealnie sprawdzają się nie tylko w samochodach osobowych, widywanych każdego dnia na ulicy, ale i w organizacjach zarządzających flotą. Dzięki ciągłej rejestracji danych, ludzie planujący dłuższą trasę pojazdów ciężarowych mogą jeszcze bardziej ją zoptymalizować. Z kolei sieciowość sygnałów ułatwia osobom zarządzającym kontrolowanie położenia kierowców, a także stanu pojazdów w czasie rzeczywistym. Dokumentowanie przebiegu oraz czasu transportów skutkuje polepszeniem ich płynności w przyszłości.
MOŻE ZAINTERESUJE CIĘ TAKŻE
Przypuśćmy sytuację, że człowiek zasypia lub traci przytomność podczas jazdy. Wówczas narzędzie wykrywania braku aktywności lub ruchów kierownicą rozpoczyna próby obudzenia kierowcy przy pomocy serii alarmów ostrzegawczych. Jeśli nie przyniosą one pożądanych rezultatów – zatrzymuje auto przy włączonych światłach awaryjnych. Innym rozwiązaniem jest z kolei wybranie trasy oraz włączenie autopilota. Wówczas, dzięki licznym systemom wspomagania, samochód będzie czuwał nad przebiegiem jazdy. Tempomat wesprze go przy zwiększaniu lub redukowaniu prędkości, a BLIS (Blind Spot Information System) czy Lane Assist – w kontrolowaniu otoczenia i unikaniu niebezpiecznych zachowań.
Okazuje się jednak, że nie wszystkie przejazdy transportowe wymagają obecności kierowcy. Już kilka lat temu Volvo Trucks zaprezentowało bezzałogowy model Volvo FMX, wspomagający pracę ludzi w kopalni Boliden w Szwecji. Trajektoria ruchów pojazdów została zaprogramowana przy pomocy czujników tak, aby odbywały te same trasy. Dobrą stroną takiego rozwiązania jest fakt, że praca robotów sterujących ciężarówkami mogła trwać nieprzerwanie, bez konieczności odpoczynku. W takich momentach systemy bezpieczeństwa okazują się być ogromnym wsparciem.
– Z jednej strony jest to fascynujący nowy rozdział w dziedzinie motoryzacji, a z drugiej – dla niektórych coś niepokojącego, ponieważ coraz częściej jesteśmy zastępowani przez maszyny. Jest to zdecydowanie krok w przyszłość, w której pojazdy mogą być bardziej autonomiczne i inteligentne, tym samym zapewniając nam komfort i bezpieczeństwo podróżowania, jednak istnieje także ryzyko rozleniwienia kierowców, ponieważ do wygody łatwo się przyzwyczaić. Efektem niepożądanym może być mniejsza gotowość do samodzielnego reagowania w sytuacjach kryzysowych, ale i szybkość takich zachowań. Rozwój tych technologii jest nieunikniony. Przynosi wiele korzyści, lecz kluczowe jest umiejętne zarządzanie nimi. Ważne jest, aby kierowcy pozostali świadomi i czujni – podsumowuje Przemysław Gąsiorowski, ekspertautobaza.pl.
Decydując się na zakup używanego auta lub motocykla, należy pamiętać o możliwości wcześniejszego przeskanowania mechaniki i zastosowanych w pojeździe technologii. Przy pomocy numeru VIN można dowiedzieć się więcej na temat posiadanych systemów wspomagających, a dzięki temu kupujący będzie mógł zweryfikować, czy przedmiot ogłoszenia jest wyposażony np. w aktywny tempomat lub czujnik pasa ruchu.
Źródło: Autobaza