Zdaniem EXPERTa: Mariusz Juraś, Dyrektor Handlowy Italcom, o SKP
Raven MediaPoznaj zdanie EXPERTa: Mariusz Juraś, Dyrektor Handlowy Italcom, opowiada o SKP, o zmianie stawki za przegląd pojazdów i o przyszłości warsztatów.
Sektor stacji kontroli pojazdów (SKP) to niezwykle specyficzna branża. Z jednej strony jest niezbędna, bo eliminuje z naszych dróg pojazdy z problemami technicznymi.
Z drugiej – od ponad dwóch dekad nie podniesiono opłaty za realizowane usługi, więc wiele stacji od dłuższego czasu balansuje na granicy rentowności. Teraz może się to zmienić, ponieważ od września br. ceny za obowiązkowe badania techniczne podrożały o ponad 50%.
Nowe stacje – co stanowi największą barierę?
Dla przedsiębiorców, którzy rozważają otwarcie nowej stacji kontroli pojazdów, najważniejszą kwestią nie jest wcale wyposażenie.
– Uważam, że największym wyzwaniem jest zakup atrakcyjnej dla tego typu działalności działki – mówi wprost Mariusz Juraś, dyrektor handlowy Italcom. – Przemyślana lokalizacja ma zdecydowanie największy wpływ na sukces. Niestety przy obecnych cenach nieruchomości dla wielu często jest to bariera nie do przeskoczenia.
Dostawcy wyposażenia są jednak gotowi wesprzeć przyszłych właścicieli stacji.
– Jeśli chodzi o kwestie formalno-prawne, naszą rolą jako dostawcy urządzeń jest wsparcie klienta na każdym etapie realizacji inwestycji – zapewnia Juraś.
– Nasza firma jest na to gotowa, oferując innowacyjne rozwiązania, projekty, wsparcie w trakcie budowy i pomoc w odbiorze. Zdecydowanie zalecamy również wykształcenie diagnosty w strukturach własnej firmy. Ta inwestycja pozwala zaoszczędzić niebagatelne środki. (…)
Perspektywy rozwoju
Czy branża SKP wychodzi z kryzysu? Odpowiedź na to pytanie jest istotna nie tylko dla samych diagnostów i właścicieli stacji, ale także dla całego ekosystemu firm obsługujących ten sektor – od producentów urządzeń diagnostycznych, przez dostawców oprogramowania, po firmy szkoleniowe.
– Wartość podwyżki badania technicznego to w tej chwili dla stacji raczej częściowe rozwiązanie problemu, załatanie dziury budżetowej niż impuls rozwojowy – ocenia realistycznie Mariusz Juraś. – Pracownicy oczekują wyższych pensji, koszty rosną, a urządzenia wymagają stałych inwestycji. Branża potrzebuje czasu na odbicie od dna.
MOŻE ZAINTERESUJE CIĘ TAKŻE
Pierwsze sygnały są jednak umiarkowanie optymistyczne. Spadek zadłużenia rok do roku o 5,6% pokazuje pozytywny trend po raz pierwszy od lat. To może oznaczać, że część stacji zaczyna wychodzić z najbardziej krytycznej fazy.
Podwyżka opłat za badania techniczne daje realną szansę na wypracowanie dodatniego wyniku finansowego. Stacja, która wykonuje ok. 3000 badań rocznie (co jest liczbą realną dla średniej placówki), przed podwyżką uzyskiwała z tej działalności 294 tys. zł przychodu (zakładając, że obsługiwała wyłącznie auta osobowe).
Po podwyżce, przy tej samej liczbie badań, będzie to już 447 tys. zł. Ta różnica (153 tys. zł rocznie) może nie tylko pokryć część kosztów. Przy odpowiedniej organizacji pracy i optymalizacji kosztów może też dać pierwszy zysk, który będzie można przeznaczyć na inwestycje.
– Oczekuję, że w przyszłym roku nastąpi ożywienie w zakresie nowych stacji, ale na pewno nie spodziewam się jeszcze boomu – prognozuje Mariusz Juraś.







