Recykling akumulatorów – absolutna konieczność
Zużyty akumulator to potencjalna bomba ekologiczna, dlatego przepisy prawa zabraniają wyrzucania go na wysypisko i nakazują jego składowanie i recykling. Wynikające z tych przepisów obowiązki dotyczą zarówno kierowców i sprzedawców, jak też producentów baterii samochodowych.
Jeśli mówimy o najpopularniejszych wciąż bateriach samochodowych, czyli akumulatorach kwasowo-ołowiowych, to składają się one w ponad połowie (ok. 60%) z różnych związków zawierających ołów. Do tego dochodzi roztwór kwasu siarkowego (elektrolit) i inne substancje, w tym m.in. tworzywa sztuczne. Jak łatwo się domyślić, nie ulegają one szybkiemu rozkładowi, ale mogą również skutecznie skazić wodę lub glebę, jeśli będą w niewłaściwy sposób utylizowane.
Dlatego też powstały odpowiednie przepisy, które w dość rygorystyczny sposób regulują kwestię zagospodarowania zużytych akumulatorów, by znajdujące się w nich toksyczne i żrące substancje nie przedostały się w niekontrolowany sposób do środowiska naturalnego. Przepisy te mają jeszcze inny cel, a mianowicie ograniczenie zużycia surowców naturalnych, które są używane do produkcji akumulatorów samochodowych.
Polska zbiera aż 81% zużytych akumulatorów
Okazuje się, że pod względem zbiórki i recyklingu akumulatorów Polska plasuje się w europejskiej czołówce. Z raportu Eurostatu opublikowanego w lipcu 2020 r. (za lata 2009–2018) wynika, że udaje nam się zebrać aż 81% zużytych akumulatorów i jest to drugi wynik w Europie. Pierwsze miejsce (96%) należy do znacznie mniejszej Chorwacji, natomiast średnia europejska wynosi 48%. Dodajmy, że np. odsetek zebranych do recyklingu akumulatorów w Niemczech wynosi 48%, w Czechach i na Węgrzech – po 47%, a w Hiszpanii i we Włoszech – odpowiednio 38 i 36%. – Tak dobry wynik to efekt wprowadzenia Ustawy o bateriach i akumulatorach, która złom akumulatorowy uczyniła dość dobrze wycenianym towarem – mówi Agnieszka Włoszczyna, koordynator ds. PR w firmie AUTOPART.
Obowiązkową zbiórkę reguluje Ustawa o bateriach i akumulatorach z 2009 r.
Obowiązujące w naszym kraju przepisy dotyczące gromadzenia i utylizacji baterii reguluje Ustawa o bateriach i akumulatorach z 2009 r. Określa ona m.in. minimalne poziomy zbiórki zużytych akumulatorów samochodowych i innych baterii.
Według tych przepisów każdy zużyty akumulator samochodowy powinien zostać oddany sprzedawcy akumulatora lub przekazany do dowolnego punktu zbiórki odpadów, który ma obowiązek przyjąć zużytą baterię. Również większość warsztatów samochodowych przyjmie stary akumulator w celach recyklingowych. – Ustawa nakłada na kupującego nowy akumulator obowiązek zwrotu starego lub konieczność dokonania opłaty depozytowej w wysokości 30 zł. Kupujący ma 30 dni na zwrot zużytego akumulatora, by tę opłatę odzyskać. Pozostawione depozyty trafiają bezpośrednio do właściwych urzędów marszałkowskich – wyjaśnia Agnieszka Włoszczyna.
Na mocy ustawy przedsiębiorcy wprowadzający do obrotu baterie i akumulatory zobowiązani są z kolei do zorganizowania i sfinansowania zbierania, przetwarzania, recyklingu i unieszkodliwiania zużytych baterii i akumulatorów oraz właściwego gospodarowania powstałym odpadem. – Ponadto, mamy także obowiązek prowadzenia publicznych kampanii edukacyjnych, których celem jest propagowanie działań prośrodowiskowych oraz uświadamianie, czym jest recykling akumulatorów i jak ważny dla środowiska jest ten proces – tłumaczy Agnieszka Włoszczyna.
Duży wkład w obecny kształt ustawy miały działania Stowarzyszenia Producentów i Importerów Baterii i Akumulatorów w Polsce (SPIAB), które skupia wszystkie podmioty wprowadzające na nasz rynek rzeczone produkty. – Obecnie prawie 100% akumulatora podlega recyklingowi – to więcej niż w przypadku papieru czy szkła. Podsumowując, system zbiórki zużytych akumulatorów w Polsce jest bardzo dobrze zorganizowany i skuteczny. Nowe baterie są prawie w całości produkowane z materiałów pochodzących z recyklingu – dodaje Agnieszka Włoszczyna.
Również Komisja Europejska chce swoimi działaniami wpłynąć na rynek akumulatorów i ich właściwą utylizację. Zgodnie z propozycją wskaźnik zbiórki wszystkich akumulatorów samochodowych, w tym także do pojazdów elektrycznych, ma wzrosnąć do 2050 r. do 100%, co oznacza, że wszystkie baterie będą musiały zostać poddane recyklingowi. Dzięki temu znacząco wzrośnie poziom odzysku takich materiałów jak lit, kobalt, nikiel czy ołów.
WARTO WIEDZIEĆ |
Obowiązki firmy wprowadzającej akumulatory na rynek: |
|
Trzy metody odzysku substancji
Sam proces odzysku materiałów ze zużytych i przeterminowanych akumulatorów zaczyna się od ich zbiórki i segregacji odpadów. Następnie odpady akumulatorowe poddawane są odpowiedniej obróbce, w wyniku której możliwe jest odzyskanie większości związków znajdujących się w bateriach.
W zależności od rodzaju akumulatora (m.in. od tego, czy ogniwa są jednego typu, czy są mieszaniną ogniw) w dalszym etapie recyklingu stosowane są trzy podstawowe metody odzysku substancji:
- mechaniczne – metoda ta polega na rozdrobnieniu odpadów w specjalnych urządzeniach i rozdzieleniu powstałych frakcji (np. elementów plastikowych, papierowych),
- hydrometalurgiczne – w tej metodzie konkretne substancje odzyskiwane są w wyniku rozpuszczenia odpadów w kwasach bądź zasadach,
- termiczne – metoda ta polega z kolei na odzyskaniu związków z akumulatora w wyniku wytopienia metali w specjalnych piecach.
W Polsce najczęściej stosowana jest termiczna metoda utylizacji zużytych akumulatorów w tzw. procesie przewałowym Waltza.
Miedź, kobalt i nikiel z akumulatorów litowo-jonowych
Ponieważ na drogach całego świata przybywa pojazdów z napędem elektrycznym bądź spalinowo-elektrycznym, niebawem dużym wyzwaniem stanie się również recykling akumulatorów litowo-jonowych. Wciąż jednak udział tych pojazdów jest niewielki. Do tego nieznaczna ich część zakończyła już swój żywot rynkowy, dlatego rynek firm utylizujących tego typu baterie jest wciąż mały, choć z czasem ich liczba powinna wzrosnąć.
Z akumulatorów litowo-jonowych odzyskuje się dziś głównie miedź, kobalt oraz nikiel, które łącznie stanowią ok. jednej trzeciej masy ogniw akumulatora (ogniwa to z kolei mniej więcej połowa masy akumulatora). Niebawem konieczny stanie się również odzysk litu na większą skalę. Wprawdzie w ogniwach jest stosunkowo niedużo tego pierwiastka, jednak należy on do grupy tzw. pierwiastków ziem rzadkich i o ile nie zostanie wynaleziony inny typ baterii samochodowych, może po prostu zabraknąć litu, aby zaspokoić rosnący popyt na ogniwa akumulatorowe.