Mikromobilność: rewolucja w transporcie miejskim?
Mikromobilność staje się coraz popularniejsza. Jest to już nie tylko trend, w wielu przypadkach realizuje zmieniające się potrzeby komunikacyjne, szczególnie w dużych miastach. Problemy takie jak przeludnienie, smog i wysoki poziom hałasu skłoniły zarówno konsumentów, jak i producentów pojazdów do szukania bardziej praktycznych i zrównoważonych rozwiązań. Troska o środowisko w ostatnich latach stała się jednym z głównych kierunków rozwoju dla społeczeństw na całym świecie. Ciche i bezemisyjne pojazdy elektryczne (EV), coraz częściej są dofinansowywane przez rządy różnych krajów, wydają się jedną z odpowiedzi na te wyzwania. Maciej Płatek, prezes zarządu firmy Electroride wyjaśnia, jak zmieniają się preferencje kierowców i jakie korzyści przynosi mikromobilność.
Mikromobilność odnosi się do podróżowania na krótkich dystansach, zazwyczaj z wykorzystaniem niewielkich, bezemisyjnych pojazdów o masie poniżej 350 kg i prędkości nieprzekraczającej 45 km/godz. Zaliczają się do nich rowery, hulajnogi, a także lekkie pojazdy elektryczne, trzy- i czterokołowe czy tzw. microcary. Co je wyróżnia?
Ekonomia i ekologia – duet doskonały
Jednym z kluczowych argumentów przemawiających za korzystaniem z pojazdów elektrycznych (EV) z kategorii mikro jest ich niewielki wpływ na środowisko. Pojazdy te emitują znikomą ilość zanieczyszczeń powietrza, nawet jeśli uwzględnimy emisje związane z produkcją energii elektrycznej potrzebnej do ich ładowania. Dzięki swoim niewielkim rozmiarom, a w przypadku niektórych pojazdów, również z uwagi na możliwość poruszania się nimi po traktach dla pieszych, stanowią rozwiązanie problemu kongestii drogowej, czyli zjawiska dot. zbyt dużego natężenia ruchu w stosunku do przepustowości wykorzystywanej przez nie infrastruktury.
– Postępująca urbanizacja potęguje problemy związane z zatłoczeniem, zanieczyszczeniem powietrza, hałasem czy organizacją transportu publicznego w aglomeracjach miejskich. Mikromobilność może rozwiązać przynajmniej część z nich, dając użytkownikom możliwość bezproblemowego przemieszczania się na krótkich dystansach – uważa Maciej Płatek, prezes zarządu firmy Electroride.
Oprócz korzyści ekologicznych, tego rodzaju pojazdy elektryczne są również ekonomiczne. Koszt zakupu takiego pojazdu jest relatywnie niski, nie wymaga on tankowania paliwami kopalnymi, nieskomplikowana konstrukcja ogranicza koszty serwisowe, co sprawia, że stają się one atrakcyjne finansowo.
– Elektryczne mikropojazdy zdecydowanie różnią się od samochodów elektrycznych. Poza tym, co oczywiste, czyli wielkością m.in. tym, że nie wymagają korzystania ze specjalistycznych stacji ładowania – można je zasilać prosto z domowego gniazdka. To obala częsty argument o niedogodnościach związanych z ich użytkowaniem. Co więcej, niektóre modele mogą być wyposażone w dwie baterie, dzięki czemu pojazd będzie zawsze gotowy do drogi. Co ważne, w przypadku osób urodzonych przed 1995 rokiem do użytkowania miejskich minielektryków wystarczy jedynie dowód osobisty. Mogą się nimi poruszać także nastolatkowie, którzy ukończyli 14 lat, muszą jednak wcześniej uzyskać prawo jazdy kategorii AM. Tego rodzaju pojazdy są bezpieczne i proste w obsłudze, a także przystosowane do użytkowania przez osoby z dysfunkcjami ruchowymi. To sprawia, że są one dostępne niemal dla każdego – podkreśla Maciej Płatek.
Dofinansowania i ulgi
W miarę rosnącej popularności pojazdów elektrycznych (EV), rządy na całym świecie wprowadzają różnego rodzaju dofinansowania, ulgi podatkowe i inne zachęty finansowe, by przyspieszyć przejście na ekologiczne środki transportu. W Polsce wprowadzony został program „Mój Elektryk”, który stanowi źródło dofinansowania dla osób prywatnych oraz przedsiębiorstw zainteresowanych zakupem pojazdów elektrycznych, w tym skuterów elektrycznych i mikrocarów. Wysokość dopłaty do zakupu elektryka dla osoby fizycznej wynosi 18 750 zł lub 27 000 zł w przypadku posiadania Karty Dużej Rodziny.
– Na rynku są również pojazdy elektryczne, na które można otrzymać dofinansowanie z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON). Warunki uzyskania wsparcia określają między innymi posiadanie orzeczenia o niepełnosprawności, dysfunkcje narządu ruchu uniemożliwiające samodzielne przemieszczanie się, a także zgodę lekarza specjalisty na użytkowanie pojazdu elektrycznego. Maksymalna kwota dofinansowania trzy- lub czterokołowego pojazdu elektrycznego z PFRON to 8,250 zł, przy czym wnioskujący musi pokryć min. 10% wartości pojazdu z własnych środków – wyjaśnia Maciej Płatek.
MOŻE ZAINTERESUJE CIĘ TAKŻE
Warto pamiętać, że pojazdy elektryczne bezpłatnie mogą zatrzymywać się w strefach płatnego parkowania, bez ograniczeń wjeżdżać do Stref Czystego Transportu, a także korzystać z buspasów, co znacznie ułatwia poruszanie się po mieście.
Przyszłość mobilności
Innowacje technologiczne i rosnąca efektywność baterii sprawiają, że pojazdy elektryczne są coraz bardziej konkurencyjne. Microcary wskazują na ewolucję w kierunku pełnowartościowych pojazdów zdolnych do zaspokojenia potrzeb wielu grup użytkowników. Jednak mikromobilność, mimo wielu korzyści, jakie oferuje, stoi przed wieloma wyzwaniami. Głównym jest infrastruktura transportowa. Miasta muszą zainwestować w przeznaczone dla lekkich pojazdów elektrycznych ścieżki, parkingi i stacje dokujące. Konieczna jest również integracja tego rozwiązania z innymi formami transportu, co zachęci użytkowników do łączenia różnych środków komunikacji, szczególnie w przypadku dalszych podróży.
Drugą kwestią są technologiczne rozwiązania, wpływające na żywotność baterii i czas ładowania.
– Wiele pojazdów z kategorii mikro wykorzystuje baterie litowo-jonowe, które choć efektywne, mają jednak ograniczony cykl życia. Zastosowanie nowych technologii w produkcji baterii, które będą trwalsze, oferujące większy zasięg i szybsze ładowanie, jest kluczowe dla przyszłości mikromobilności – tłumaczy Maciej Płatek.
W perspektywie najbliższych lat możemy spodziewać się, że pojazdy elektryczne staną się jeszcze bardziej popularne, a ich zasięg i funkcjonalność będą się zwiększać. McKinsey szacuje, że do 2030 r. światowy rynek mikromobilności osiągnie poziom około 360 miliardów dolarów, w porównaniu z około 175 miliardów dolarów w 2022 roku, co wyraźnie wskazuje, że preferencje kierowców i sposób postrzegania transportu zmierzają ku bardziej zrównoważonym rozwiązaniom. Pojazdy elektryczne mają duży potencjał, by stać się znaczącą konkurencją dla tradycyjnych samochodów spalinowych, zwłaszcza w kontekście sprawnego poruszania się po zatłoczonych, dużych miastach. Wymaga to jednak dalszych inwestycji w technologie EV, rozwój infrastruktury oraz dotacje finansowe dla użytkowników i producentów. Polityka ekologiczna, kształtująca regulacje prawne, odgrywa tu kluczową rolę. Konieczna jest również gotowość do zmiany nawyków ze strony konsumentów, a co za tym idzie szeroka edukacja społeczeństwa.
Pojazdy elektryczne stają się bardzo popularne i chętnie wykorzystywane, szczególnie na terenach gęsto zaludnionych. Jednak zamiana tradycyjnych form transportu na pojazdy elektryczne z kategorii micro zależy od wielu czynników, w tym od postępów technologicznych, polityki rządowej oraz modernizacji infrastruktury miejskiej. Faktem jednak jest, że ich potencjał rośnie, a, z uwagi na mniejsze koszty użytkowania oraz mniejszy wpływ na środowisko naturalne, już teraz mogą stanowić doskonałą alternatywę dla pojazdów spalinowych.
Źródło: Electroride