Decyzja ws. zakazu aut z silnikami spalinowymi przełożona. Polska i Niemcy razem w linii oporu

Decyzja ws. zakazu aut z silnikami spalinowymi przełożona Dimitris Vetsikas zPixabay

Głosowanie w Radzie Unii Europejskiej w sprawie zakazu sprzedaży aut z silnikami spalinowymi od 2035 r. zostało przełożone – poinformował w piątek rzecznik szwedzkiej prezydencji w UE.

Głosowanie, które pierwotnie zaplanowano na wtorek 7. marca, uznawano za formalność, ponieważ przywódcy krajów unijnych i Parlament Europejski osiągnęły konsensus w tej sprawie już w październiku ubiegłego roku. Rzecznik dodał, że państwa unijne „powrócą do tej kwestii we właściwym czasie”.

Jednakże niemiecki minister transportu Volker Wissing ze sprzyjającej przedsiębiorcom FDP wyraził sprzeciw wobec zakazu sprzedaży na początku tego tygodnia. Argumentował, że Komisja Europejska nie przedstawiła jeszcze uzupełniającego projektu nowych przepisów i nie odpowiedziała, w jaki sposób samochody osobowe i dostawcze napędzane paliwami neutralnymi dla klimatu mogłyby być nadal rejestrowane w UE po 2035 r.

Obiecana propozycja była częścią porozumienia osiągniętego latem ubiegłego roku, którego celem było uzyskanie poparcia FDP dla zakazu sprzedaży. Aby zatwierdzić zakaz sprzedaży 15 z 27 krajów członkowskich UE, które łącznie stanowią co najmniej 65% całkowitej populacji wspólnoty, musiałoby głosować za jego przyjęciem. Oprócz Niemiec sprzeciw wobec planów wyraziły ostatnio między innymi Włochy, Polska i Bułgaria.

Warto dodać, że Niemcy są najludniejszym państwem unijnym, podczas gdy Włochy zajmują trzecie miejsce, a Polska piąte. Bez poparcia Niemiec większość reprezentująca 65% obywateli UE byłaby mało prawdopodobna.

Z kolei niemiecki minister finansów Christian Lindner, również z FDP, powiedział, że nowo zarejestrowane pojazdy spalinowe będą wyjątkiem po 2035 r. Dodał jednak, że Niemcy jako ważny eksporter samochodów powinien zachować wiedzę na temat silników spalinowych, ponieważ ta technologia pozostaje ważna na całym świecie.

Zieloni kontra FDP?

Niemiecki minister finansów Christian Lindner z partii FDP  powiedział, że nowo zarejestrowane pojazdy spalinowe będą wyjątkiem po 2035 r. Dodał jednak, że Niemcy jako ważny eksporter samochodów powinien zachować wiedzę na temat silników spalinowych, ponieważ ta technologia pozostaje ważna na całym świecie.

Sekretarz stanu ds. gospodarczych Sven Giegold, który jest członkiem Zielonych, wyraził zrozumienie dla stanowiska FDP. – Jako Niemcy zawsze mówiliśmy: popieramy koniec starych, konwencjonalnych silników spalinowych, ale chcemy rozwiązania poza tym prawem dla silników spalinowych napędzanych wyłącznie zrównoważonymi e-paliwami – powiedział Giegold. Minister środowiska Steffi Lemke, również z Zielonych, powiedziała, że Niemcy powinny poprzeć zakaz sprzedaży.

Poseł Zielonych do Parlamentu Europejskiego Michael Bloss nazwał opóźnienie głosowanie „wstydliwym dla Niemiec” i wezwał kanclerza Olafa Scholza do  „zakończenia tej tragedii”.

Plany ograniczenia szkodliwej dla klimatu emisji dwutlenku węgla z nowych samochodów dostawczych i osobowych o 100% do 2035 r. – co w istocie oznacza zakaz sprzedaży – są częścią większego pakietu mającego na celu przeciwdziałanie zmianom klimatycznym. UE chce do 2030 roku zredukować emisje gazów cieplarnianych o co najmniej 55% w stosunku do poziomu z 1990 roku i osiągnąć neutralność klimatyczną w 2050 roku.

Źródło: Deutsche Welle

Tagi artykułu

Zobacz również

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę