Zamykane fabryki przysłaniają unijną transformację mobilności

Kryzys dostawców motoryzacyjnych zagraża celom UE Freepik_usertrmk

2025 r. przynosi kolejne fale zwolnień i bankructw w europejskim sektorze dostawców motoryzacyjnych. Choć Unia Europejska stawia na zieloną i cyfrową transformację, jej fundament – sieć firm dostarczających części i technologie – chwieje się w posadach. Eksperci ostrzegają: bez radykalnych zmian w polityce, ambicje klimatyczne i cyfrowe Wspólnoty mogą runąć.

Głębokie pęknięcie w sercu europejskiego przemysłu

Będący przez dekady dumą unijnej gospodarki europejski przemysł motoryzacyjny wchodzi w 2025 r. w stanie poważnego kryzysu. Zwłaszcza sektor producentów części na pierwszy montaż, znajdujący się pomiędzy presją politycznych ambicji a realiami rynku, ponosi coraz większe koszty transformacji, której tempo nie przystaje do możliwości przemysłu.

Według danych CLEPA (Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Części Motoryzacyjnych), bankructwa i zamknięcia zakładów odpowiadają już za ponad połowę wszystkich utraconych miejsc pracy, a prognozy inwestycyjne do 2030 r. zostały zredukowane aż o 22 mld euro względem roku poprzedniego. Przyszłość sektora staje się coraz bardziej niepewna.

– Ból związany z utratą miejsc pracy nie ustępuje. Co gorsza, umykają nam także przyszłe miejsca pracy – inwestycje zwalniają, a zatrudnienie niemal się zatrzymało. Bez szybkiego ożywienia popytu stracimy krytyczne zdolności i know-how, których potem nie da się łatwo odzyskać – komentuje Nils Poel, dyrektor ds. rynku w CLEPA.

Zwolnienia, których nie rekompensuje elektromobilność

2024 r. zamknął się z bilansem prawie 55 tysięcy utraconych miejsc pracy w sektorze dostawców, a początek 2025 r. przyniósł już kolejne 10 tysięcy mniej. Co więcej, nowe miejsca pracy w obszarze elektromobilności praktycznie nie powstają – w pierwszym kwartale 2025 r. ogłoszono utworzenie zaledwie 500 nowych etatów. To kontynuacja trendu spadkowego w zatrudnieniu, który trwa już od ponad dwóch lat. Zatrważające są też przyczyny tych zwolnień: aż 57% z nich to efekt upadłości lub zamknięcia zakładów, a nie – jak wcześniej – restrukturyzacji kosztów. Od stycznia 2025 r. działalność zakończyło co najmniej 8 fabryk w Europie. Wśród nich wyróżnia się przypadek Northvolt – firmy postrzeganej dotąd jako symbol zielonej rewolucji w przemyśle bateryjnym.

Nadprodukcja i koszty stałe duszą branżę

Z najnowszego badania CLEPA i McKinsey wynika, że aż 62% firm w branży zmaga się z nadmierną zdolnością produkcyjną i rosnącymi kosztami stałymi. Co czwarty producent przyznaje, że przy obecnym poziomie popytu nie jest w stanie pokryć kosztów stałych w większości swoich zakładów. To sygnał poważnych problemów strukturalnych i rosnącego ryzyka masowych redukcji zatrudnienia.

Kondycję finansową dostawców najlepiej oddaje fakt, że ponad 75% firm prognozuje marże poniżej 5% – poziomu uznawanego za minimum dla długoterminowych inwestycji. Co jeszcze bardziej niepokojące, 42% spodziewa się działać na granicy rentowności lub całkowicie bez zysku – to najgorszy wynik od czasów pandemicznego załamania w 2020 r.. Problemy pogłębiają się przez trzy główne czynniki: spadek konkurencyjności, napięte relacje z producentami samochodów oraz słabnący popyt.

Przemysł znajdujący się pod presją nie jest w stanie realizować ambicji Europy. Oczekiwania stawiane przed producentami części są nie do udźwignięcia bez realistycznych i otwartych technologicznie ram, które wspierają innowacje, popyt i zatrudnienie. Potrzebna jest pilna debata nad realnością obecnych regulacji dotyczących emisji CO2 – w kontekście rzeczywistych warunków rynkowych –  mówi Benjamin Krieger, sekretarz generalny CLEPA.

Cięcie inwestycji to cios w przyszłość

Wzrost kosztów i niepewność regulacyjna sprawiają, że firmy ograniczają inwestycje – te długoterminowe, strategiczne, związane z badaniami, infrastrukturą czy automatyzacją. Prognozy CAPEX (nakładów inwestycyjnych) na lata 2025–2030 spadły o 22,3 mld euro względem zeszłorocznych szacunków.

Według Oxford Economics, roczne inwestycje mają się ustabilizować na poziomie 35,6 mld euro – to o 4 miliardy mniej niż prognozowano jeszcze rok wcześniej. Choć Europa nadal przewodzi pod względem relacji nakładów do sprzedaży, trend jest wyraźnie spadkowy – od szczytowego poziomu 13% w 2021 roku do 10,4% obecnie.

To szczególnie groźne w momencie, gdy transformacja ekologiczna i cyfrowa wymaga właśnie przyspieszenia inwestycji.

Europejski przemysł motoryzacyjny stoi dziś na rozdrożu – nie między silnikiem spalinowym a elektrycznym, ale między realną transformacją a utopijną wizją oderwaną od gospodarczych fundamentów. Producenci części, będący kręgosłupem tego sektora, nie inwestują nie mając z czego ich finansować. Spadające marże, rosnące koszty i brak jasnego impulsu popytowego powodują, że wiele firm nie tylko tnie koszty, ale wręcz wycofuje się z rynku. Jeśli UE chce zachować innowacyjność i miejsca pracy, potrzebuje nie tylko ambitnych celów, ale i pragmatycznych instrumentów wsparcia – finansowego, regulacyjnego i technologicznego. W przeciwnym razie stracimy zdolność produkcyjną, która była budowana przez dekady – a jej odbudowa może już nie być możliwa – mówi Tomasz Bęben, prezes zarządu Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM), członek zarządu CLEPA.

Źródło: SDCM

Tagi artykułu

autoExpert 06 2025

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę