Jak utrzymać stabilność finansową firmy z branży TSL w czasach recesji?
Do tej pory branża TSL stosunkowo dobrze znosiła kryzysy ostatnich lat, jednak najnowsze dane pokazują, że widmo recesji dotarło nad Europę. Raport Upply x Ti x IRU „European road freight rates index Q1 2023" pokazał spadki stawek za fracht, w tym pierwszą od 2020 roku obniżkę kwartał po kwartale. W tych realiach polscy przewoźnicy muszą liczyć się ze spadkiem przychodów i znaleźć sposoby na optymalizację swoich budżetów z pomocą zewnętrznego finansowania.
Raport „European road freight rates index" jest papierkiem lakmusowym dla europejskiej branży TSL. Pokazane w nim spadki stawek za fracht odzwierciedlają mniejszy popyt na usługi transportowe będący pokłosiem wysokiej inflacji, która wpłynęła na niemal cały stary kontynent. Sytuacja na rynkach powoli się stabilizuje, jednak skutki spowolnienia gospodarczego będą odczuwalne przynajmniej do końca 2023 roku.
Nastroje w dół, koszty w górę
Negatywne tendencje widać jak na dłoni również w danych pochodzących z Polski. Zgodnie z analizą wywiadowni gospodarczej Dun & Bradstreet, stworzoną w maju tego roku na zlecenie Rejestru Dłużników BIG Info Monitor, problemów finansowych doświadcza 7 na 10 firm transportowych. Kondycję aż 60% z nich określić można jako słabą, a 8% jako bardzo złą. Z kolei tylko nieco ponad 30% firm uznać można za będące w dobrej lub bardzo dobrej kondycji. Łączne zadłużenie sektora TSL wynosi obecnie 2,79 mld złotych, przy czym tempo jego wzrostu jest nieco wyższe wśród spedycji. BIG Info Monitor szacuje, że na jedną firmę spedycyjną przypada około 100 tys. zł zaległości wobec banków i podwykonawców, natomiast w przypadku firm transportowych – około 74 tys. zł.
– Spowolnienie gospodarcze to jedno z wielu wyzwań, które stanęły przed sektorem TSL w ostatnim roku. Koszty prowadzenia działalności w tym sektorze zwiększyło między innymi wprowadzenie Pakietu Mobilności, wzrost płac podyktowany zmianami w rozliczaniu wynagrodzeń kierowców czy podwyżka podatków od środków transportu – komentuje Kamil Nowak, Head of Sales w Transcash.eu.
W efekcie, jak wynika z Branżometru Inelo 2023, wzrost kosztów działalności w tym roku odnotowały niemal wszystkie badane firmy transportowe, przy czym najczęściej wskazywany wzrost mieścił się w przedziale od 26 do 50%.
Rosnące koszty wraz z niższymi przychodami i rosnącym zadłużeniem to przepis na katastrofę na dla każdej firmy. W przypadku przedsiębiorstw transportowych na listę stałych zagrożeń wpisać trzeba także zatory płatnicze i długie terminy płatności. Jeśli wpływ na pozyskanie nowych środków jest ograniczony, przedsiębiorcy muszą zadbać o dobre zarządzanie tymi, które posiadają i unikanie strat. Branża finansowa dysponuje narzędziami, które mogą wspomóc sektor TSL w tym trudnym zadaniu.
Faktoring - finansowanie faktur od ręki
Jednym z narzędzi finansowych, które pomagają utrzymać budżet firmy w ryzach, jest faktoring. To usługa finansowania faktur, pozwalająca firmom funkcjonować niezależnie od terminów płatności. Po zgłoszeniu i akceptacji faktury, przewoźnik może otrzymać pieniądze za transport nawet tego samego dnia. Na tej podstawie faktor, czyli usługodawca, uzyskuje prawa do należności, więc to jemu kontrahent spłaca dług. Co w sytuacji, gdy zwleka z płatnością? Wtedy faktor wszczyna postępowanie windykacyjne na koszt własny lub klienta.
– Żeby skorzystać z faktoringu, trzeba spełnić dwa podstawowe warunki: faktura nie może być przeterminowana, a kontrahent musi wyrazić zgodę na cesję wierzytelności, czyli przeniesienie praw do niej na inny podmiot, w tym przypadku – na faktora – tłumaczy Kamil Nowak – Jeśli zgody na cesji nie będzie, można sięgnąć po alternatywne finansowanie. Transcash w takiej sytuacji udziela pożyczki na kwotę widniejącą na fakturze.
Faktoring jako usługa finansowa wiąże się z koniecznością zapłaty prowizji, która zwykle nie przekracza kilku procent wartości faktury. To podstawowa, ale nie jedyna opłata, której może wymagać faktor, czyli usługodawca. Przy wyborze firmy faktoringowej, warto więc zwrócić uwagę na koszty całkowite, które mogą obejmować również abonament czy opłaty dodatkowe, na przykład za zwiększenie limitu, windykację należności lub wypowiedzenie umowy.
eSkonto - stabilne płatności dla spedycji
Polską branżę TSL tworzą przede wszystkim małe, kilkuosobowe firmy, które w znacznie większym stopniu odczuwają nie tylko skutki gospodarczych niepokojów, ale też długich terminów płatności. Współpraca ze spedycją jest sposobem na zwiększenie ich stabilności za sprawą szybkiej zapłaty za przewóz. Spedycja może ją zaoferować - jedynie, gdy jej finanse są odpowiednio zabezpieczone, a w tym może pomóc eSkonto. W jego ramach usługodawca podejmuje się sfinansowania faktury, a przewoźnik nie musi czekać na pieniądze za transport. Ekspert Transcash tłumaczy mechanizm działania tej usługi.
MOŻE ZAINTERESUJE CIĘ TAKŻE
– Zleceniodawca (w przypadku eSkonta - spedytor) spłaca kwotę z faktury usługodawcy w ustalonym przez obie strony terminie. Użytkownicy eSkonta mogą więc oferować podwykonawcom szybką płatność bez angażowania własnych pieniędzy. Ten bazujący na faktoringu mechanizm zwiększa konkurencyjność spedycji w pozyskiwaniu nowych podwykonawców, co z kolei pozwala zwiększać przychody – mówi Kamil Nowak.
W ramach eSkonta wykonawcy spedytora, którzy zostaną objęci usługą, przekazują faktury za transport bezpośrednio do usługodawcy, czyli Transcash. Dzięki temu zapłata może trafić na konto przewoźnika jeszcze tego samego dnia. Spedycja spłaca fakturę w terminie jej płatności, z możliwością przedłużenia terminu zapłaty nawet do 30 dni.
Kredyt kupiecki zwiększa atrakcyjność współpracy
Rewersem skonta jest kredyt kupiecki, który, w dużym uproszczeniu, oznacza wydłużenie terminu płatności faktury. Jeśli kontrahent nie może lub wolałby nie płacić za towar tuż po jego otrzymaniu, kredyt kupiecki pozwala mu uregulować należność w bardziej dogodnym dla niego terminie. Wydłużenie go może wynikać z dobrej woli, ale bywa wymuszone nierównością relacji. Kontrahent korzystający z kredytu kupieckiego może być klientem przynoszącym duży dochód, a odmowa mogłaby narazić współpracę na szwank.
W tym kontekście konieczność udzielenia kredytu kupieckiego bywa argumentem podnoszącym atrakcyjność współpracy i zwiększa przewagę konkurencyjną firmy w walce o klientów. Przedsiębiorcy korzystający z tego narzędzia muszą jednak pamiętać, że wydłużanie terminów płatności może pogorszyć ich płynność finansową i grozić powstaniem długów. W czasach walki o klienta elastyczność jest w cenie, ale nie kosztem narażenia na szwank kondycji firmy.
Najem zamiast leasingu
Przedsiębiorcy z branży TSL najczęściej kupują lub leasingują swoje floty, ale zmiana warunków gospodarczych ma szansę zwiększyć popularność alternatywy, czyli najmu pojazdów. Popyt na niego zbadał EFL Leasing w ramach raportu „MŚP – wynajmują czy kupują? Pod lupą”. Zgodnie z nim, niemal połowa firm transportowych planuje wynająć pojazd ciężarowy w ciągu najbliższych 3 lat, choć obecnie robi to jedynie 16%. Chęć zmiany dyktują nie tylko rosnące koszty flot, ale też większa elastyczność związana z najmem. Pojazdy można wynajmować krótkoterminowo, zgodnie z potrzebami, a cena obejmuje pełną obsługę serwisową i ubezpieczenie.
– Choć koszty leasingu obecnie są niższe od najmu, problemem może okazać się utrzymanie floty w warunkach malejącego popytu na usługi transportowe – zwraca uwagę Kamil Nowak – W tym kontekście możliwość najmu pojazdu na czas realizacji konkretnego zlecenia może okazać się racjonalne finansowo. Jedno jest pewne – w realiach rosnących cen pojazdów i ich części oraz trudniej dostępności, elastyczne formy finansowania flot będą zyskiwać na popularności.
Źródło: GUTPR