Czy zmiany w stacjach kontroli pojazdów uderzą w diagnostów?

Czy zmiany w stacjach kontroli pojazdów uderzą w diagnostów? Adobe Stock Tomasz Zajda
10.12.2020

Niedawno ogłoszony projekt ustawy o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym i innych ustaw budzi wiele kontrowersji. Branża przede wszystkim obawia się zaostrzonego rygoru nałożonego na diagnostów i właścicieli stacji kontroli pojazdów oraz zwraca uwagę na coraz mniejszą rentowność SKP.

W piśmie wystosowanym przez SITK RP do Adama Abramowicza, Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw, prezes zarządu SITK Krzysztof Mikosz negatywnie odnosi się do proponowanych zmian, ponieważ polskie prawodawstwo w bardzo wielu aspektach spełnia wymagania wynikające z Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/45/UE z dnia 3 kwietnia 2014 r. w sprawie okresowych badań zdatności do ruchu drogowego pojazdów silnikowych i ich przyczep.

Zdecydowana większość zapisów dyrektywy 2014/45/UE jest implementowana do polskiego porządku prawnego, natomiast zdaniem SITK nie należy pod przykrywką wdrożenia dyrektywy wprowadzać tak daleko idących zmian i restrykcji związanych z prowadzeniem Stacji Kontroli Pojazdów. W momencie, gdy w Polsce wprowadzane są nowe obostrzenia wywołane epidemią koronawirusa SARS-CoV-2 i wiele podmiotów jest na skraju bankructwa, planowane są wydatki z budżetu państwa przekraczające 200 milionów złotych tylko na umożliwienie kontrolowania diagnostów samochodowych.

W skład wydatków związanych z kontrolą SKP wchodzą między innymi:

  • zakup 50 pojazdów za 4 miliony zł + koszty serwisu, ubezpieczenia itp. sięgające prawie miliona zł rocznie,
  • płaca dla 148 pracowników na poziomie minimalnym 7400 zł wraz z corocznymi podwyżkami,
  • zakup oprogramowania dotyczącego SKP i jego wdrożenie (4 miliony zł),
  • zakup serwera i sprzętu informatycznego (320 000 zł),
  • zakup laptopa o wartości 4500 zł dla każdego pracownika,
  • zakup 50 drukarek po 600 zł.

Przewidziano także zakup następujących przyrządów dla pracowników Transportowego Dozoru Technicznego:

  • analizator spalin z dymomierzem w cenie 47 000 zł,
  • opóźnieniomierz z miernikiem w cenie 21 870 zł,
  • przyrząd do pomiaru przepuszczalności światła w szybach pojazdów za 17 580 zł,
  • czytnik informacji diagnostycznych za 12 960 zł,
  • dalmierz i niwelator za 5000 zł.

Według przedstawiciela SITK środowisko diagnostów samochodowych i właścicieli podmiotów prowadzących SKP obawia się, że nawet najmniejsze uchybienia w pracy diagnostów mogą zakończyć się karami finansowymi do 2000 zł, cofnięciem uprawnień lub nałożeniem kary w wysokości 10 000 złotych na przedsiębiorcę. Ponadto podkreśla się, że wielokrotnie już wskazano stronie rządowej, że zasady cofania uprawnień diagnostom samochodowym określone w art. 84 ust. 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym są wyjątkowo niesprawiedliwe. Zdarzają się bowiem sytuacje, że urzędnik rejestrujący pojazd wpisze do dowodu rejestracyjnego błędnie jedną literę w znaku VIN, nie ponosząc konsekwencji, a diagnosta, który nie wykryje tego błędu podczas badania technicznego może otrzymać decyzję o cofnięciu uprawnień. Jako potwierdzenie tej opinii przytoczyć można analizy wyroków WSA (sygn. akt: III SA/Łd 27/18, III SA/Kr 157/18, II SA/KE 630/18).

Samochod na SKP

Prezes SITK podkreśla, że projekt ustawy UC48 nie gwarantuje poprawy i nie zapewni zwiększenia bezpieczeństwa ruchu drogowego, a skutkuje niezapowiadanymi kontrolami, karaniem diagnostów samochodowych i właścicieli SKP oraz wydawaniem decyzji administracyjnych opatrzonych rygorem natychmiastowej wykonalności. Taka metoda jest według SITK całkowicie niedopuszczalna – tym bardziej, że w gąszczu przepisów prawnych niewłaściwą decyzję odnoszącą się do konkretnego przypadku mógłby podjąć np. pracownik TDT, pozbawiając tym samym możliwości świadczenia pracy przez diagnostę samochodowego.

Mając na uwadze rozważania zawarte w wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 31 sierpnia 2006 r. (I OSK 1151/05): „Należy podkreślić, iż biorąc pod uwagę bardzo dotkliwe sankcje przewidziane przez ustawodawcę wobec diagnosty, któremu wykazane zostanie naruszenie przepisów, lub prowadzenie czynności kontrolnych z rażącym naruszeniem przyjętych zasad, konieczne staje się niezwykle wnikliwe i staranne badanie każdej tego rodzaju sprawy, zarówno przez organy administracji publicznej, jak i sąd administracyjny. Nie może być bowiem tak, iż pochopne działanie organu i subiektywna ocena urzędników zdecyduje o tym, że w gruncie rzeczy z błahych powodów pozbawiać się będzie obywatela uprawnień, które decydują nie tylko o jego statusie zawodowym, ale także o statusie materialnym jego rodziny. Taka postawa organów administracji, z jaką mamy do czynienia w niniejszej sprawie zdaje się być nie do pogodzenia z zasadą pewności obrotu prawnego, a w konsekwencji i z zasadą demokratycznego państwa prawa.”, wprowadzenie rygoru natychmiastowej wykonalności jest rozwiązaniem godzącym w rzetelnie wykonujących swoją pracę diagnostów i właścicieli podmiotów prowadzących SKP.

Ponadto w projekcie ustawy producenci i dostawcy programów do prowadzenia SKP zostali wykluczeni z możliwości prowadzenia jakichkolwiek szkoleń, co w opinii prezesa Mikosza należy uznać za niedopuszczalne wkraczanie ustawodawcy w materię ustawy o swobodzie działalności gospodarczej.

Ustęp 2d wskazuje na szkolenia, w zakresie których wymagana jest wiedza o aplikacjach informatycznych wykorzystywanych w badaniach technicznych oraz przeprowadzania badania technicznego, a nie uwzględnia się w projekcie możliwości przeprowadzenia szkoleń ze strony osób, które są producentem i/lub dostawcą oprogramowania lub urządzeń.

Co z opłatami?

W projekcie ustawy brakuje także informacji dotyczących waloryzacji opłat za badania techniczne pojazdów. W złożonej do premiera Mateusza Morawieckiego petycji z dnia 13.03.2020 roku SITK wskazał, aby wysokość stawek opatrzyć mechanizmem indeksowania, np. wskaźnikiem inflacji lub wskaźnikiem przyrostu minimalnego wynagrodzenia. Dzięki takiemu zabiegowi zostanie utrzymana prawidłowa relacja pomiędzy przepisami a przedmiotem regulacji, bez konieczności częstych ingerencji prawodawczych. Jest to szczególnie istotne z uwagi na fakt, że ceny zawarte w tabeli w Rozporządzeniu w sprawie wysokości opłat związanych z prowadzeniem  SKP oraz przeprowadzaniem badań technicznych pojazdów (Dz. U. z dnia 14.10.2004 r., nr 223 poz. 2261 z późn. zmianami) od ponad 16 lat nie uległy zmianom, a koszty prowadzenia SKP na przestrzeni lat diametralnie wzrosły.

badanie na hamowni

W kwestii opłat prezes SITK Krzysztof Mikosz zwrócił także uwagę na proponowane podwojenie opłaty za przystąpienie do badania po określonym terminie. Według SITK stacja kontroli pojazdów w świetle obowiązujących przepisów nie jest i nie może być podmiotem uprawnionym do pobierania opłat (kar) administracyjnych czy ściągania odsetek od nałożonej opłaty (kary). Opłaty (kary) administracyjne mogą być nakładane tylko w drodze decyzji administracyjnej. Ponadto podmiot prowadzący stację kontroli pojazdów, pobierając podwójną opłatę, nalicza 23% VAT, a odprowadza 100% opłaty za przeprowadzenie badania technicznego po wyznaczonej dacie, w tym odsetki za zwłokę od tych opłat, przez co zostanie obciążony kolejną daniną na rzecz Skarbu Państwa uszczuplającą przychody. Proponowane w projekcie w art. 83 reguły postępowania noszą znamiona konfliktu interesów o charakterze ekonomicznym i egzekucyjnym, w całości obciążającego podmioty prowadzące Stacje Kontroli Pojazdów.

Prezes SITK jest zdania, że wprowadzone ograniczenie wkracza w sferę wolności o charakterze podmiotowym, tj. praw konstytucyjnych określonych w art. 7, 22, 30 i 37. Uważa ponadto, że akceptacja przez projektodawcę takiej metody legislacyjnej, w której nie ma miejsca na debatę publiczną od momentu wycofania projektu z porządku obrad Sejmu RP, podważa bezstronność tworzenia obecnej wersji projektu. Jednocześnie SITK ze swojej strony oferuje czynny udział w pracach nad bieżącymi i przyszłymi przepisami regulującymi zasady przeprowadzania badań technicznych pojazdów. Proponuje organizowanie spotkań z udziałem specjalistów SITK, a także grup producentów i/lub dostawców programów na potrzeby SKP, aby w przyszłości tworzyć normy prawne i akty wykonawcze zgodnie z zasadami poprawnej legislacji. Zauważyć też należy, że wynik finansowy gwarantujący uzyskanie środków publicznych można osiągnąć przez przeprowadzenie waloryzacji cen o 100% w tabeli opłat za przeprowadzanie badań technicznych i opatrzenie ich mechanizmem indeksowania, np. wskaźnikiem inflacji lub wskaźnikiem przyrostu minimalnego wynagrodzenia, bez konieczności pobierania opłat (kar) po wyznaczonym terminie, ponieważ będą one o wiele mniejsze niż zakłada projektodawca.

Członkowie stowarzyszenia pochodzą z różnych grup związanych z branżą motoryzacyjną: są to między innymi właściciele SKP, diagności samochodowi oraz rzeczoznawcy i biegli sądowi. Stowarzyszenie współpracuje również z kancelariami prawnymi zajmującymi się zagadnieniami prawnymi dotyczącymi badań technicznych pojazdów. Ponadto jako jedyny podmiot w Polsce prowadzi działalność doradczą na rzecz SKP i jednocześnie zrzesza diagnostów samochodowych. W ramach prowadzonej działalności pomaga zarówno właścicielom SKP, jak i diagnostom samochodowym w formie udostępniania stanowisk, opinii prawnych i konsultacji podczas przeprowadzanych badań technicznych, składania wyjaśnień i skarg oraz toczonych w sądzie postępowań.

Prezes Krzysztof Mikosz podkreśla, że dziś najistotniejsze jest przeprowadzenie waloryzacji cen tabeli opłat za przeprowadzanie badań technicznych w wysokości proponowanej przez stowarzyszenie (o 100%), co zagwarantuje stabilność finansową, ponieważ właścicieli SKP nie stać także na podwyżki wynagrodzenia zatrudnionych diagnostów samochodowych. Niestety, rezygnują oni z wykonywania tego zawodu, a kandydatów jest coraz mniej. Wprowadzenie od 1 stycznia 2021 r. drastycznych przepisów wskazanych w projekcie ustawy będzie powodować jedynie strach i obawy zarówno diagnostów samochodowych, jak i właścicieli podmiotów prowadzących stacje kontroli pojazdów o swój byt.

Prezes SITK proponuje ponadto, aby od 1 stycznia 2021 r. wprowadzić do porządku prawnego wysoki mandat karny za brak obligatoryjnego ważnego badania technicznego pojazdu. Zapewne wówczas wielu właścicieli pojazdów będzie zdecydowanie bardziej dbało, aby pojazdy były przedstawiane do przeprowadzenia okresowych badań technicznych w określonych terminach.

W piśmie skierowanym do Rafała Webera, Sekretarza Stanu Ministerstwa Infrastruktury właściciel firmy „SUNRISE” P.H.U. wskazuje, że w projekcie nie uregulowano spraw związanych z wyznaczaniem terminów. Departament Prawny Ministra Transportu już 8 lat temu w swoim stanowisku wskazał, że należy wyznaczać termin na kolejny dzień roboczy, jeśli wyznaczony termin badania przypada na dzień wolny od pracy, niedzielę lub święto. Od wielu lat w ustawie Prawo o ruchu drogowym zalecane jest wyznaczanie terminów niezgodnie z dyrektywą. Wyroki sądowe potwierdzają, że w sprawach nieuregulowanych w ustawie Prawo o ruchu drogowym należy stosować przepisy Kodeksu postępowania administracyjnego.

Uwag zgłoszonych w przytaczanych pismach jest więcej i nie wszystkie da się opisać w jednym artykule. Dotyczą one między innymi terminologii oraz odpowiedniej zmiany poszczególnych punktów projektu ustawy. Ponadto zwracają uwagę na zakres i sposób szkoleń diagnostów oraz określają, kto i w jaki sposób może ich szkolić.

Na podstawie: pisma SITKRP/SKP-421/20  skierowanego przez Krzysztofa Mikosza, prezesa zarządu SITK RP, do Adama Abramowicza, Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, pisma SITKRP/SKP-439/20 skierowanego przez Krzysztofa Mikosza do Rafała Webera, Sekretarza Stanu Ministerstwa Infrastruktury oraz pisma skierowanego do Rafała Webera przez Grzegorza Krzemienieckiego właściciela firmy „SUNRISE” P.H.U. z Łodzi

O Autorze

autoEXPERT – specjalistyczny miesięcznik motoryzacyjny, przeznaczony dla osób zajmujących się zawodowo naprawą, obsługą, diagnostyką i sprzedażą samochodów oraz produkcją i sprzedażą akcesoriów motoryzacyjnych, części zamiennych i materiałów eksploatacyjnych.

Tagi artykułu

Zobacz również

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę