Cła wyrównawcze na chińskie samochody elektryczne
Unia Europejska chce objąć chińskie samochody zasilane elektrycznie cłem wyrównawczym. Może się okazać, że nie będą tak tanie jak dotychczas – kosztowały nawet o 1/3 mniej od podobnych modeli, wyprodukowanych w Europie. Jeżeli rozmowy z rządem Chin nie przyniosą rezultatów, cła zostaną wprowadzone od 4 lipca.
- Unia Europejska odpowiada za blisko 40% chińskiego eksportu pojazdów elektrycznych;
- W ubiegłym roku Europejczycy kupili chińskie samochody elektryczne o łącznej wartości 3,5 mld euro;
- UE chce objąć cłami wyrównawczymi chińskie „elektryki”.
W ramach toczącego się dochodzenia Komisja Europejska uznała za „nieuczciwe subsydiowanie”, czyli utrzymywanie niskiej ceny w eksporcie z Chin samochodów elektrycznych.
– Unia Europejska uznała, że są to nieuczciwe praktyki, które stwarzają zagrożenie dla rynku europejskiego. Oczywiście cło wyrównawcze jest tzw. cłem dyskryminacyjnym, to wynik reprezentowanej postawy wobec danego kraju, tak jak cło preferencyjne czy pertraktacyjne. Jego celem jest niwelowanie skutków udzielonych w Chinach subsydiów eksportowych – wyjaśnia Joanna Porath, właścicielka agencji celnej AC Porath.
Konkretni producenci
UE chce objąć indywidualnymi cłami samochody następujących producentów: BYD (cło wyrównawcze ma wynieść 17,4%), Geely (20%), SAIC (38,1%) Cła dla samochodów pozostałych producentów, którzy współpracowali w dochodzeniu będą wynosić średnio ok. 21%. Pozostałe samochody, od producentów, którzy nie współpracowali w dochodzeniu, będą wynosić 38,1% (tzw. cło rezydualne).
– Te cła wyrównawcze mają być wprowadzone na okres przejściowy. Unia Europejska dała Chinom cztery tygodnie na zakwestionowanie dowodów, które potwierdzają nieuczciwe praktyki. Jeśli rozmowy z chińskim rządem nie przyniosą rezultatów, to cła wyrównawcze zostaną wprowadzone od 4 lipca – mówi Joanna Porath.
Obecne cło i VAT
Do tej pory, tak jak przy każdym towarze, który jest sprowadzany na teren Unii Europejskiej i ma być dopuszczony do obrotu na jej obszarze, zawsze mowa jest o tzw. daninach, czyli jest to cło i VAT. Koszty dla importerów samochodów z Chin były obecnie właściwie niezmienne.
MOŻE ZAINTERESUJE CIĘ TAKŻE
– Podatek VAT 23% i cło czyli tzw. dług celny, to opłaty naliczane od ceny zakupu, które automatycznie trzeba rozliczyć podczas dopuszczenia takiego pojazdu do obrotu: w gotówce lub innych formach regulowania długu celnego przewidzianych przepisami – mówi Joanna Porath.
Według analiz money.pl Chiny są największym światowym producentem samochodów elektrycznych. W 2023 roku ich globalny eksport w tym segmencie wzrósł aż o 70%, sięgając wartości 34,1 mld dolarów. Unia Europejska odpowiada za blisko 40% chińskiego eksportu pojazdów elektrycznych, będąc tym samym ich największym importerem. W ubiegłym roku Europejczycy kupili chińskie samochody elektryczne o łącznej wartości 3,5 mld euro, czyli o prawie 40% więcej niż rok wcześniej.
Źródło: AC Porath