Nowe opłaty dla sektora transportowego
Sektor transportowy szeroko komentuje plany rządu dotyczące objęcia opłatami przejazdu przez drogi ekspresowe i drogi szybkiego ruchu samochodów o tonażu powyżej 3,5 tony. Plan zakłada objęcie opłatami nowych dróg, co znacząco wpłynie na koszty transportu krajowego i spowoduje dodatkowe obciążenia dla przewoźników drogowych. Projekt ustawy przygotowany przez Ministerstw Infrastruktury nie został dobrze przyjęty przez przedsiębiorców.
Coraz większe problemy z płynnością finansową sektora TSL
Północna Izba Gospodarcza wspólnie z Zachodniopomorskim Stowarzyszeniem Przewoźników Drogowych od miesięcy alarmują: sytuacja przewoźników drogowych w Polsce jest dramatyczna. Odbywają się protesty, a nasza instytucja zaangażowana jest w bieżący dialog z Ministerstwem Infrastruktury oraz Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Plany nałożenia opłat na przewoźników drogowych w sytuacji przemieszczania się po nowych autostradach i drogach ekspresowych uważamy za kolejny cios w zmagającą się z kryzysem branżę.
– Propozycja rządu dla niektórych przedsiębiorców sektora TSL była dość zaskakująca. Spodziewaliśmy się, że rządzący zrozumieją, że to nie jest czas na dodatkowe podatki i zobowiązania dla branży, która walczy o utrzymanie się na powierzchni. Przyjmujemy propozycje Ministerstwa Infrastruktury z dużym zaniepokojeniem – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
– Mamy do czynienia z poważnym kryzysem, a jak twierdzi wielu przedstawicieli tej gałęzi transportu, wręcz z jego zapaścią. Potwierdzeniem tego jest zgłaszanie restrukturyzacji przez kolejne przedsiębiorstwa transportu drogowego. Nie znamy jednak skali tego zjawiska, ponieważ nie wiemy ilu z drobnych przewoźników - a takich jest większość (posiadających 5 do 7 pojazdów) ma problemy z płynnością finansową i wobec braku ciągłości zleceń odstawiło pojazdy "pod płot". Praprzyczyną tego stanu rzeczy jest dekoniunktura i stagnacja gospodarcza w Europie. Dlatego jestem krytykiem wprowadzania nowych obciążeń dla przewoźników właśnie teraz. Uważam, że rząd powinien poczekać na poprawę koniunktury na przewozy; wówczas nowe obciążenia mogłyby zostać przeniesione na klientów – mówi Jerzy Gębski, ekspert sektora logistycznego, Enterprise Logistics.
Sektor transportowy staje się jednym z liderów branż, w których prowadzonych jest najwięcej windykacji.
– Sprawa jest bardzo poważna. W I półroczu 2024 roku przeprowadziliśmy dwukrotnie więcej windykacji wobec sektora transportowego oraz firm logistycznych niż w całym roku 2023. Najpoważniejszy kryzys jest w mniejszych firmach, które dotychczas zajmowały się głównie kursami o mniejszej masie gabarytów oraz transportem na trasach Polska-Niemcy. Kryzys jest poważny i wiele firm zawiesza działalność – mówi Małgorzata Marczulewska, windykator Grupy AVERTO.
Cios w transport krajowy
Przedstawiciele sektora TSL przyznają, że wejście w życie płat za korzystanie z autostrad i dróg ekspresowych dla samochodów o dużym tonażu będzie wiązać się z kosztami dla przewoźników drogowych.
MOŻE ZAINTERESUJE CIĘ TAKŻE
– To jest cios przede wszystkim w transport krajowy i na pewno te zmiany będą wpływać na kondycję przedsiębiorców. Ciężko jeszcze wyliczać jak te zmiany wpłyną na frachty. Teoretycznie powinny wzrosnąć, ale przy obecnej sytuacji uważam, że to mało prawdopodobne i przedsiębiorcy będą musieli „przełknąć” podwyżkę bez przerzucania jej na klientów. Ładunków nie jest wiele, szczególnie w rozpoczętym właśnie kwartale. Obawiam się, że to będzie kolejny cios, który będzie uderzać w sektor TSL – mówi Dariusz Matulewicz, prezes Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych.
Sektorowi TSL coraz trudniej ukryć irytację trudną sytuacją, a ta niestety pogarsza się z kwartału na kwartał o czym Północna Izba Gospodarcza informuje regularnie.
– Założenia, że dodatkowe obciążenia dla firm zajmujących się przewozem drogowym, może wpłynąć na „większą równowagę” między spedycją lądową, a kolejową, brzmi trochę jak próba szukania usprawiedliwienia dla rozszerzenia przestrzeni płatnej w sektorze transportu lądowego. Jako Grupa CSL jesteśmy zwolennikami jak najszerszej promocji transportu kolejowego i intermodalnego. Ostatnie lata nie przynoszą jednak w naszym kraju rewolucji w tym zakresie – nie ma wielu inwestycji, które sprawiałyby, że transport kolejowy stanie się atrakcyjną alternatywą dla transportu drogowego – dodaje Przemysław Hołowacz, ekspert sektora TSL, dyrektor ds. rozwoju biznesu Grupy CSL.
Źródło: Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie.