Hybryda czy nie hybryda

Silnik spalinowy miał jednak tylko wytwarzać energię elektryczną, gdyby doszło do rozładowania akumulatora. Jeszcze dzisiaj na stronie internetowej Opla można zobaczyć zdjęcia poglądowe, które przedstawiają taką koncepcję napędu, jednak nie oddają rzeczywistości.
Volt zawsze był hybrydą
O tym, że Volt ze swoim rozszerzaczem zasięgu (range extender), umożliwiającym pokonanie 600 km dzięki możliwości wytwarzania własnej energii, od samego początku był pojazdem z napędem hybrydowym, a do tego przeznaczonym do produkcji seryjnej czasopismo „kfz-betrieb" informowało już w czerwcu 2009 r. Teraz ujawniono jednak, że silnik spalinowy w jednym z czterech trybów jazdy Voltec (zob. ramka) w rzeczywistości bezpośrednio napędza koła. Dlaczego? Otóż, przekładnia planetarna kumuluje moc napędową kilku silników, a w przypadku modelu Volt mamy do czynienia z napędem hybrydowym z rozdziałem mocy. Czy to możliwe? Oczywiście. Takie samo rozwiązanie zastosowano w Toyocie Prius. GM przyznał zresztą, że prawdziwy sposób działania agregatu Voltec ukrywano tak długo ze względu na ochronę praw patentowych. Zgodnie z tym, co podano w oficjalnym komunikacie, chodziło o nieujawnianie koncepcji technicznej konkurentom. Jednak bardziej prawdopodobne jest wyjaśnienie, że koncern musiał najpierw ustalić, czy nie narusza praw patentowych Toyoty do Hybrid Synergy Drive (HSD).
Rozszerzacz zasięgu to nie tryb awaryjny
Zasada działania obu napędów wygląda bardzo podobnie, ale pod względem szczegółów wykonania wykazuje znaczne różnice. Podczas gdy w Toyocie silnik spalinowy odpowiada za przygotowanie głównej części energii napędowej, a silnik elektryczny stanowi układ pomocniczy, w Volcie jest dokładnie na odwrót. Ponieważ kompaktowy samochód amerykański musi być efektywnie eksploatowany, w obu trybach jazdy - przy zasilaniu elektrycznym i przy wsparciu rozszerzacza zasięgu - koncern GM wprowadził kilka modyfikacji konstrukcyjnych. Przedłużenie zasięgu nie powinno stanowić tylko trybu awaryjnego, ale czynić Volt pojazdem odpowiednim do codziennej eksploatacji. Czym zatem tak naprawdę jest Chevrolet Volt? Zintegrowanym pojazdem hybrydowym. Czy to źle? Wręcz przeciwnie. Inżynierowie z GM, konstruując go, wyszli poza granice znanych koncepcji pojazdowych. Inni producenci aut rozwijają zasilane akumulatorowo samochody do jazdy na krótkich odcinkach z niewielkim zasięgiem działania, a równocześnie wydajne modele hybrydowe z ograniczoną możliwością jazdy na zasilaniu elektrycznym. Koncern GM połączył te dwie koncepcje.
Jan Rosenow
Autor jest redaktorem czasopisma „kfz-betrieb"
Więcej w najnowszym „autoEXPERCIE" 7-8/2013.


