3 minuty z... Wywiad z Henrym Fordem
Zdjęcie wygenerowane przez Grok od xAI.Niniejszy wywiad (tekst i ilustracje) został stworzony przy zastosowaniu sztucznej inteligencji, co pokazuje, jak nowe technologie mogą twórczo łączyć fakty historyczne z nowoczesną formą przekazu. Podobnie sztuczna inteligencja coraz odważniej wkracza do branży motoryzacyjnej, oferując np. warsztatom innowacyjne rozwiązania w zakresie diagnostyki, zarządzania danymi czy obsługi klienta.
Moja przygoda w branży:
W branży motoryzacyjnej jestem od zarania dziejów – można powiedzieć, że pomagałem ją stworzyć /uśmiech/. Zaczynałem jako zwykły mechanik, w szopie za domem eksperymentując z silnikami spalinowymi. W 1896 r. skonstruowałem swój pierwszy samochód – quadricycle. To był prosty pojazd, napędzany silnikiem o mocy 4 KM, ale zapoczątkował on przemiany w motoryzacji...
Prawdziwym przełomem był Model T z 1908 r. Chciałem stworzyć auto dla zwykłych ludzi, nie dla elit. Mówiłem wtedy: – Zbuduję samochód dla szerokiej rzeszy odbiorców. Tak tani, że każdy, kto ma dobrą pensję, będzie mógł nabyć taki pojazd, by wraz z rodziną czerpać przyjemność z godzin spędzonych na otwartych, wielkich przestrzeniach boskich. I udało się – sprzedaliśmy ponad 15 mln Modeli T!
Kluczem do sukcesu było wdrożenie ruchomej taśmy produkcyjnej. Zainspirowały mnie rzeźnie w Chicago, w których pracownicy stali w jednym miejscu, a tusza zwierzęca przesuwała się między nimi – gotowa do obróbki. Zastosowałem tę samą zasadę w produkcji samochodów, co zredukowało czas montażu z 12,5 godz. do zaledwie 93 min! To zrewolucjonizowało nie tylko przemysł motoryzacyjny, ale i całą produkcję masową na świecie.
Sposób na WORK-LIFE BALANCE?
W moich czasach to pojęcie było nieznane /śmiech/. Pracowałem intensywnie, ale zawsze znajdowałem czas na odpoczynek. Moją pasją była ziemia – posiadałem farmę w Dearborn, gdzie eksperymentowałem z uprawą soi i innych roślin. Często wyjeżdżałem na wieś, by oderwać się od zgiełku fabryk.
Wprowadzenie 5-dniowego tygodnia pracy i 8-godzinnego dnia pracy – co było rewolucyjne w tamtych czasach – miało na celu nie tylko zwiększenie wydajności, ale także danie pracownikom czasu na regenerację oraz życie rodzinne. Uważałem, że wypoczęty pracownik jest bardziej produktywny.
Mój sekret równowagi? Przede wszystkim dyscyplina. Wstawałem codziennie o 6:00 rano i kładłem się spać punktualnie o 22:00. Stała struktura dnia pomagała mi zachować energię na różne aktywności: zarówno te zawodowe, jak i prywatne.
Co mógłbym powiedzieć sobie – z dawnych lat – jako radę?
– Słuchaj ludzi. Nie tylko tych, którzy myślą tak jak ty. Z wiekiem zrozumiałem, że mój upór i przekonanie o własnej nieomylności czasem mnie ograniczały. Gdybym więcej słuchał innych, mógłbym uniknąć niektórych błędów.
Powiedziałbym też sobie: – Nie spoczywaj na laurach. Kiedy Model T odnosił sukcesy, zbyt długo trzymałem się pierwotnej koncepcji, podczas gdy konkurencja wprowadzała innowacje. Kosztowało nas to utratę pozycji lidera rynku na rzecz General Motors. Trzeba nieustannie się rozwijać i adaptować do zmieniających się realiów.
Jak będzie wyglądała przyszłość branży motoryzacyjnej?
Gdybym mógł zobaczyć dzisiejsze samochody, byłbym zapewne pod ogromnym wrażeniem postępu technologicznego. Zawsze wierzyłem, że przyszłość należy do pojazdów elektrycznych – mój przyjaciel Thomas Edison i ja pracowaliśmy nad takim konceptem już w latach 20. XX w.!
Uważam, że przyszłość motoryzacji będzie należeć do tych, którzy uproszczą technologię i uczynią ją dostępną dla wszystkich. Celem powinno być stworzenie pojazdów, które są nie tylko wydajne i niezawodne, ale także przyjazne dla środowiska. Wierzę, że surowce rolnicze mogą zastąpić wiele materiałów przemysłowych – swego czasu eksperymentowałem z wykorzystaniem soi do produkcji elementów karoserii.
W motoryzacji, podobnie jak w życiu, najważniejsza jest prostota oraz funkcjonalność. Jak mawiałem: – Nie ma nic szczególnie trudnego w byciu jednocześnie zamożnym i uczciwym.
MOŻE ZAINTERESUJE CIĘ TAKŻE
Zdjęcie wygenerowane przez Grok od xAI.Szybkie pytanie - pierwsze skojarzenie
Autorytetem jest dla mnie:
Thomas Edison. Jego geniusz i etyka pracy zawsze były dla mnie inspiracją.
Gdy słyszę hasło „samochód idealny”, myślę o:
Pojeździe, który jest prosty w budowie, niezawodny, łatwy w naprawie i dostępny dla każdego. Solidny jak Model T, ale nieustannie udoskonalany. I oczywiście w kolorze czarnym – każdy wie, że klient może mieć samochód w dowolnym kolorze, pod warunkiem, że będzie to kolor czarny /śmiech/.
Dzień zwykle zaczynam od:
Spaceru po farmie i przeglądu gazet – muszę być na bieżąco z tym, co się dzieje w świecie. Potem jem śniadanie – zawsze proste, pożywne – i zaczynam pracę.
Bardzo relaksuje mnie:
Przebywanie na łonie natury, szczególnie na mojej farmie. Kolekcjonowanie starych maszyn rolniczych to moje hobby. Wierzę, że kontakt z ziemią i z tradycyjnymi wartościami jest niezbędny dla zachowania równowagi.
Nie żałuję, że w życiu:
Nie poddałem się po pierwszych niepowodzeniach. Moje pierwsze dwie firmy samochodowe upadły, zanim założyłem Ford Motor Company. Wytrwałość to klucz do sukcesu.
Ulubiona książka:
„Eseje” Ralpha Waldo Emersona – filozofia samowystarczalności i indywidualizmu zawsze była mi bliska.
Zdarzenie związane z motoryzacją, które zapamiętałem:
Dzień, w którym z taśmy montażowej zjechał pierwszy model Model T: 1 października 1908 r. To był moment, który zmienił świat. Pamiętam też wyzwanie rzucone przez konstruktora, inwestora i zarazem kierowcę wyścigowego, Alexandra Wintona, dotyczące skonstruowania najszybszego pojazdu. Stworzyłem wówczas swój pierwszy rajdowy samochód: „999”, a rywalizacja i wygrana z Wintonem sprawiło, że pozyskałem nowych inwestorów, zdobyłem popularność.
źródło: Materiały redakcyjne








