Opony niskich osiągów to hamowanie dłuższe o 10 metrów!
Jeśli już musicie oszczędzać na oponach, to zróbcie to z głową – szukajcie opon, które mają przynajmniej podstawowe parametry bezpieczeństwa na dobrym poziomie. Do niedawna mówiło się, że to segment opon budżetowych ma najsłabsze osiągi. Niestety, są na rynku produkty, które spełniają podstawowe parametry bezpieczeństwa na dużo niższym poziomie. Są to tzw. opony niskich osiągów. W przypadku niektórych modeli można by powiedzieć, że właściwie nadają się tylko do postoju samochodu na placu w komisie. Nie dajcie ich sobie wcisnąć zapewnieniami, że wyglądają przecież tak samo, jak porządne gumy.
– Tutaj komentarz jest właściwie zbędny. Ja byłem w szoku czując tę różnicę na kołach. Nasze badanie pokazało, jak bardzo trzeba rozsądnie wybierać opony i jaka jest przepaść w zapewnieniu bezpieczeństwa między oponami klasy budżetowej od renomowanych producentów, a oponami z segmentu niskich osiągów. Wyniki tych ostatnich są po prostu tragiczne. Nie dajmy się nabrać na bojowo wyglądający wzór bieżnika, bo to tylko część sukcesu. Reszta to skład mieszanki gumowej, z jakiej jest on zrobiony. A tu jak zobaczyliśmy – może być przepaść technologiczna i jakościowa – wskazuje Grzegorz Duda, kierowca sportowy, 14-krotny Mistrz Europy w wyścigach górskich.
Jeśli już musimy oszczędzić na oponach, to róbmy to rozsądnie. Pamiętajmy, że poniżej segmentu opon budżetowych są opony, które tylko wyglądają podobnie – natomiast ich przyczepność pozostawia wiele do życzenia. Oczywiście opony budżetowe mają mniej zaawansowanych technologii niż opony klasy średniej i tym bardziej niż opony premium – dlatego są tańsze. Zapewniają jednak podstawowe bezpieczeństwo w określonych warunkach.
– Nie warto kusić się na opony niskich osiągów, od nieznanych producentów – bo często nie tylko partie, ale konkretne zestawy nie trzymają jednolitych standardów. W czasie badań okazało się, że mają np. niejednakową głębokość bieżnika zarówno poprzecznie, jak i wzdłużnie – co już jest objawem dużych braków technologicznych – podkreśla Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO).
Badania porównawcze opon całorocznych i zimowych, klasy budżetowej i opon niskich osiągów – przeprowadzone przez Grzegorza Dudę na zamkniętym placu Expo w Krakowie, we współpracy z Polskim Związkiem Przemysłu Oponiarskiego (PZPO), Politechniką Rzeszowską oraz firmą rzeczoznawczą Auto-Test – wykazały, że samochód na oponach zimowych budżetowych sprawdzonych producentów zahamował po 28,5 metra, podczas gdy w takich samych warunkach opony niskich osiągów potrzebowały aż 38,5 metra, czyli 10 metrów dalej! Podobne różnice były w przypadku opon całorocznych budżetowych (32 metry) i całorocznych niskich osiągów (43 metry). Jak widać, nawet opona całoroczna z segmentu budżet od znanego producenta radziła sobie lepiej na zmrożonym śniegu niż zimowa opona niskich osiągów!
Do badania użyto urządzenia Datron – służącego do precyzyjnego cyfrowego pomiaru dynamiki pojazdu oraz drogi hamowania z dokładnością do 1 cm. Patrząc na niską prędkość, 50 km/h, wyniki na tym poziomie były dla obserwatorów szokujące. Do tej pory zwykle mówiło się, że w warunkach ośnieżonej drogi opony najtańsze mają niezłą przyczepność. Raz jeszcze okazało się, ile są warte mity w motoryzacji.
Link do filmu: https://youtu.be/NPueYnvefIc
Symbol alpejski = homologacja zimowa
Oczywiście opony całoroczne również mają homologację zimową – czyli formalnie możemy na nich jeździć zimą. Mają jednak gorsze osiągi niż typowe opony zimowe i różnią się pod względem budowy – dlatego będą odpowiednie tylko dla pewnej grupy kierowców, którzy robią przebiegi roczne do 10 tys. km, jeżdżą po mieście zarówno latem jak i zimą oraz mają samochody do 150 KM.
– Opony całoroczne mają wzór bieżnika oraz jego twardość bardziej kompromisowe, tak by zapewnić minimum bezpieczeństwa zarówno zimą jak i latem. Z kolei opony zimowe są tak zbudowane, by zapewnić maksimum bezpieczeństwa od jesieni, przez zimę, aż do wczesnej wiosny. Mają agresywny bieżnik wgryzający się w śnieg lub błoto pośniegowe oraz bardziej miękką mieszankę bieżnika – dzięki czemu nawet w chłodne dni przy +10 st. zapewniają większą przyczepność niż opony letnie. W czasie zimowych mrozów takie opony stanowią podstawę bezpiecznej jazdy – wyjaśnia Piotr Sarnecki.
Porządne opony to większe bezpieczeństwo kierowcy, pasażerów oraz nas wszystkich na drodze. Szczególnie dotyczy to trudniejszych warunków – przy mokrej nawierzchni, niskich temperaturach, jesiennej słocie czy w zimowej aurze.
Zasada 3P
Opona stanowi kluczowy element, będący jedynym stykiem pojazdu z nawierzchnią. Powierzchnia kontaktu opony z podłożem ma zaledwie wielkość pocztówki. Jednak to właśnie od jakości tego kontaktu zależy droga hamowania i przyczepność – a co za tym idzie, nasze bezpieczeństwo na drodze. W przypadku opon każdy kierowca powinien znać zasadę 3xP:
- Porządne opony, sprawdzonych producentów
- Profesjonalny serwis, który nie zniszczy opon i felg przy montażu
- Prawidłowe ciśnienie i eksploatacja, o które każdy z nas musi dbać codziennie
Wybierając odpowiednie opony, powierzając ich montaż lub naprawę specjalistom oraz regularnie je sprawdzając zyskujemy większą pewność, że szczególnie w trudnej i nagłej sytuacji na drodze nasz pojazd wybawi nas z opresji dzięki dobrej przyczepności. Dzięki świadomemu wyborowi profesjonalnego warsztatu z kolei mamy pewność, że nie zniszczy nam tych opon przy montażu. Taką pewność dają serwisy z Certyfikatem Oponiarskim PZPO. Oznacza on, że dany warsztat przeszedł drobiazgowy audyt wyposażenia i umiejętności serwisowych, umie też zadbać o wygodę klienta podczas obsługi. Mapę warsztatów, które przeszły audyt i otrzymały Certyfikat Oponiarski można znaleźć na stronie certyfikatoponiarski.pl.
Więcej informacji na stronie: pzpo.org.pl
Kampania informacyjna: www.oponymajamoc.pl
Źródło: PZPO