Filtrowanie paliwa zimą
PZL Sędziszów tłumaczy, na czym polega zjawisko zamarzania paliw w okresie zimowym. Specjaliści radzą, jak się przed nim ustrzec i przypominają o podstawowych zasadach prawidłowej filtracji paliw samochodowych.
Polska leży w strefie klimatów umiarkowanych. Najchłodniejsze miesiące w roku to styczeń i luty. Średnie temperatury zależą oczywiście od szerokości geograficznej. Rekordowe mrozy odnotowane w Polsce sięgały okolic -40°C. Najzimniej bywa w Żywcu, Jabłonce i w Białowieży. Powszechnie uważa się, że polskim biegunem zimna jest Suwalszczyzna, ale wielu ekspertów wskazuje inny rejon – to Czarny Dunajec na Podhalu. Klimat w środkowej oraz północnej Polsce jest oczywiście znacznie łagodniejszy. Dla przykładu – w Warszawie rekordowy mróz wynosi zaledwie -24°.
Jak na tym tle wypadają właściwości popularnych paliw? Zacznijmy od benzyny. Przyjmuje się, że zaczyna zamarzać poniżej -45°C.
W przypadku oleju napędowego wszystko zależy od jego wersji. Produkowany w okresie jesiennym tzw. olej przejściowy może zamarznąć już przy ok. -10°. Oleje napędowe zimowe zamarzają gdzieś w przedziale od -20 do -32° (to zależy już od konkretnych sieci dystrybucji paliw). Temperaturę zamarzania można obniżyć, dodając profilaktycznie odpowiednie dodatki do paliwa we własnym zakresie, najlepiej w porozumieniu z serwisem ASO.
Bardzo odporny na niskie temperatury jest gaz LPG (propan-butan). Propan zamarza w -187° a butan – w -140°. A zatem niezależnie od proporcji zaserwowanych na stacji, raczej nie zamarznie nam w zbiorniku. Tyle, że w przypadku tego paliwa problemy eksploatacyjne zimą wynikają z zamarzania reduktora (zjawisko to następuje w wyniku zmiany stanu skupienia gazu LPG z ciekłego na lotny) i jest to temat na oddzielne opracowanie.
W pierwszej kolejności problemem jest woda
Niezależnie od tego, jakiej klasy paliwo tankujemy, największym utrapieniem dla układu paliwowego zimą jest woda. Jej pojawienie się jest niestety naturalnym zjawiskiem i nie zależy aż tak od samej stacji. To podczas tankowania do zbiornika dostaje się wilgoć z powietrza, która później skrapla się na ściankach baku lub w innych miejscach. Oczywiście – w paliwie także może znajdować się niewielka ilość wody – zazwyczaj pochodzi ona z biokomponentów, które chłoną parę wodną. Woda jest także efektem ubocznym spalania, a więc pojawia się w silniku w różnych miejscach podczas jego pracy. To co się z nią dzieje, zależy od konstrukcji danej jednostki, a także od sposobu eksploatacji (nie zawsze może swobodnie odparować).
Jakość paliwa
Czy faktycznie stacje paliw mogą chrzcić paliwo wodą? Tylko teoretycznie. W praktyce zdarza się to coraz rzadziej, ponieważ woda nie miesza się zbyt łatwo z paliwami. Opada na dno zbiornika, a pompy dystrybutorów nigdy nie pobierają paliwa od spodu, tylko dopiero od pewnego poziomu. Na dnie zbiorników zawsze pozostaje tzw. martwy stan paliwa, który służy właśnie ku temu, by gromadzić ewentualne zanieczyszczenia. Znacznie łatwiejszym sposobem „oszukiwania” jest mieszanie tańszych i droższych paliw, co oczywiście może mieć swoje konsekwencje zimą, ale zasadniczo nie będzie to prymitywne dodawanie wody.
Czy zatem rekomendować tankowanie na markowych stacjach paliw? Było to istotne w przeszłości. Obecnie nawet małe, niezależne stacje trzymają poziom. Są zazwyczaj zaopatrywane przez dużych, wiarygodnych dystrybutorów i jeśli tylko posiadają umieszczone w widocznym miejscu certyfikaty potwierdzające jakość dostaw - nie ma się czego obawiać.
Jak najbardziej bezpieczne są także stacje hipermarketowe. One również są zaopatrywane przez wiodących dystrybutorów w Polsce.
Największym ryzykiem wydaje się obecnie pokątne kupowanie paliwa „z oszczędności” i właśnie przed tym warto przestrzegać.
Co i gdzie zatyka układ paliwowy?
Za zatory odpowiedzialne są zazwyczaj korki lodowe lub – w przypadku oleju napędowego – wytrącająca się parafina. W miarę spadku temperatury olej napędowy mętnieje i nabiera mlecznej barwy. W dalszej kolejności pojawia się w nim biaława zawiesina, a zaraz po tym przekształca się w coś w rodzaju żelu. To parafina. Czasem opada na dno zbiornika lub filtra, czasem krąży po układzie, zatykając go.
Większość kierowców stara się w takiej sytuacji podgrzać lub wymienić filtr paliwa, ale przecież korek może być w wielu innych miejscach, np. w baku, w przewodach, czy w okolicy układu wtryskowego.
Paliwo podgrzewa się samo
Nie wszyscy wiedzą, że w nowoczesnych układach wtryskowych paliwo podgrzewa się samo podczas pracy silnika. W niektórych modelach ten proces jest na tyle efektywny, że stosuje się nawet… chłodnice paliwa umieszczone zazwyczaj pod podłogą (orientacyjnie pod fotelem kierowcy lub pasażera). Wystarczy zatem, że silnik uda się uruchomić, chwilę popracuje i sam obieg paliwa powinien skutecznie zabezpieczyć go przed mrozem. Trzeba pamiętać, że paliwo bez przerwy krąży – ze zbiornika trafia do układu wtryskowego, a niewykorzystany nadmiar powraca ponownie do baku. Ciekawostka – niektóre filtry paliwa mają nawet specjalny króciec, którym doprowadzane jest powracające paliwo tak, aby przy okazji podgrzewać sam filtr.
Nie zwlekaj z tankowaniem!
Jak zapobiegać przykrym incydentom? Najprostszym sposobem jest odpowiednio wczesne zatankowanie zimowego paliwa (istotne dla posiadaczy diesli). Uwaga ta skierowana jest do osób, które mało jeżdżą i tankują np. raz na dwa miesiące. W takiej sytuacji warto się poświęcić, wyjeździć letnie lub przejściowe paliwo i zatankować zimowe zaraz po tym, jak pojawi się na stacjach (zazwyczaj pod koniec listopada lub w grudniu).
Osoby, które z różnych względów nie mogą zatankować zimowego paliwa lub wybierają się w skrajnie zimne strefy, mogą dodać do baku odpowiedni środek chroniący przed mrozem. Należy jednak zawsze upewnić się, że producent samochodu dopuszcza takie rozwiązanie i rozsądnie dobierać środki, ograniczając się do tych markowych. Zwykłe dodanie benzyny jak w latach 80. XX w. może się dla współczesnych diesli skończyć tragicznie.
Bardzo dobrym pomysłem jest tankowanie pod korek. Nawet jeśli ktoś tankuje „tylko za 50 zł”, lepiej dolewać do pełna niż jeździć z kilkoma litrami na dnie, bo niski stan paliwa sprzyja zbieraniu się wilgoci.
Wymień lub opróżnij filtry
Jeśli ktoś jeszcze tego nie zrobił, powinien jak najszybciej wymienić filtry paliwa. PZL Sędziszów – producent nowoczesnych filtrów paliwa najwyższej jakości przypomina, że wybrane modele filtrów wyposażone są w separator wody i korek spustowy do odlewania nagromadzonej ilości cieczy. A zatem – niezależnie od tego, kiedy taki filtr był wymieniany – należy regularnie upuszczać nagromadzoną w nim wodę. W wybranych modelach pojazdów układ filtrowania paliwa składa się z dwóch elementów – filtra paliwa i odstojnika/separatora wody. W takim wypadku należy pamiętać o jednym i drugim. W niektórych pojazdach elektronika pokładowa sama przypomina o tych czynnościach, w innych – należy zadbać o to samodzielnie.
Jeśli paliwo zamarznie
Najlepszym i najbezpieczniejszym sposobem jest odholowanie pojazdu do ciepłego garażu. Możliwe jest także podgrzewanie newralgicznych miejsc czy doraźna wymiana filtrów, ale to już procedury, które są obarczone pewnym ryzykiem niepowodzenia. Na rynku istnieją także środki chemiczne rozpuszczające parafinowe korki, jednak ich stosowanie nie zawsze jest bezpieczne – wszystko zależy od konstrukcji pojazdu.
W Polsce nie doświadczamy rekordowo niskich temperatur, więc stosunkowo łatwo zabezpieczyć się przed zimą. Wielu kierowców przejeżdża cały sezon bez problemów i nie stosuje żadnych kroków profilaktycznych oprócz okresowej wymiany filtrów oraz tankowania zimowego paliwa. Ferie zimowe to okres, który może zaskoczyć takie osoby, zwłaszcza jeśli wybierają się w polskie góry lub za granicę np. w Alpy. Tu jak najbardziej wskazana jest profilaktyka, a jej głównym elementem jest właśnie wymiana filtra paliwa lub filtra paliwa i odstojnika, w zależności od konstrukcji pojazdu. Te drobne czynności serwisowe mogą zadecydować o bezstresowym przebiegu urlopu, więc warto o nich pamiętać.
– mówi Dominik Zwierzyk, PZL Sędziszów.
Źródło: PZL Sędziszów