Autogaz ratunkiem na smog

Dramatycznie pogarszająca się jakość powietrza w polskich miastach stanowi jasny sygnał do natychmiastowej reakcji. Warto jednak zwrócić uwagę, że za ten stan odpowiadają nie tylko zakłady przemysłowe, ale również w dużej mierze sami mieszkańcy miast. Co można zrobić, aby synonim Królowej Smogu nie przylgnął do Polski na stałe?
Z badań przeprowadzonych przez Najwyższą Izbę Kontroli wynika, że główną przyczyną zanieczyszczenia powietrza jest indywidualne ogrzewanie budynków. Nie bez znaczenia pozostają jednakże samochody, w szczególności te z silnikami diesla. Stąd też władze niektórych miast, w okresach alarmów smogowych, próbują działać doraźnie, np. ogłaszając darmową komunikację miejską i zachęcając w ten sposób do zrezygnowania z jazdy autem. – Wiele osób nie chce wysiąść z wygodnego samochodu z ogrzewaniem i instalacją filtrującą zanieczyszczenia powietrza na rzecz komunikacji miejskiej i wdychania smogu na przystankach. Takie alerty smogowe nie dotyczą jednak właścicieli pojazdów napędzanych gazem, zarówno LPG, jak i CNG. Są to paliwa ekologiczne, które nie emitują cząstek stałych – głównego składnika smogu oraz w znacznie mniejszym stopniu wydzielają inne toksyczne zanieczyszczenia, takie jak np. CO, NOx – mówi Katarzyna Rutkowska, prezes firmy AC S.A., producenta instalacji autogaz marki STAG.
Warto zwrócić uwagę, że w wielu stolicach Europy oraz innych dużych miastach m.in. Niemiec, Włoch, Hiszpanii czy Francji, władze wprowadzają zakaz wjazdu do centrów miast samochodom najbardziej zanieczyszczającym środowisko, w tym napędzanych dieslem. – Nie dotyczy to ekologicznych samochodów napędzanych gazem, np. w Paryżu samochodami na gaz można jeździć we wszystkich strefach miasta i we wszystkie dni, nawet po ogłoszeniu „alarmów smogowych”, czyli podwyższonego poziomu zanieczyszczenia w powietrzu – dodaje Katarzyna Rutkowska.
„Ekologiczne” samochody elektryczne są drogie oraz niezbyt wygodne w użytkowaniu ze względu na stosunkowo niewielki zasięg przy braku infrastruktury do tankowania. Co więcej, spalają energię „nieekologicznie” wytwarzaną z węgla, a utylizacja ich baterii stanowi znaczne obciążenie dla środowiska. Ich upowszechnienie to pieśń przyszłości, a ekologiczny samochód na gaz możemy mieć szybko – konwersja na LPG trwa kilka godzin i taką instalację gazową można zamontować niemalże w każdym rodzaju samochodu, również tym najbardziej zanieczyszczającym środowisko, czyli z napędem diesla. – Instalacja gazowa do diesla to stosunkowo nowe rozwiązanie, obecne na rynku od kilku lat. Powszechnie wiadomo, że diesel nie jest spalany w całości (ok. 75–85 proc.) oraz emituje wiele zanieczyszczeń, w tym cząstki stałe. Zjawisku temu mają zapobiec filtry cząstek stałych, stanowiące zmorę kierowców z silnikami Diesla, ponieważ sprawiają wiele problemów – w szczególności podczas jazdy miejskiej. Takie filtry są nierzadko demontowane, co niestety w efekcie negatywnie wpływa na nasze zdrowie, bo przecież cząstki stałe to nic innego jak smog. Dotrysk gazu do diesla niweluje je niemalże w całości, w ten sposób chroniąc nas przed rakiem płuc oraz innymi chorobami układu oddechowego i krążenia – mówi Katarzyna Rutkowska, prezes firmy AC S.A.
Paliwo LPG i CNG nie emituje cząstek stałych do atmosfery oraz zapewnia kilkukrotnie mniejszą emisję zanieczyszczeń w stosunku do tradycyjnych paliw takich jak benzyna czy diesel. Wyraźnie mniejsza emisja szkodliwych związków do atmosfery sprawia, że auto na gaz może być traktowane jako element długofalowej polityki antysmogowej.
W Polsce obecnie mamy ponad 3 miliony świadomych kierowców, którzy już przekonwertowali swoje auto na gaz. Dzięki temu oszczędzają pieniądze oraz podróżują ekologicznie, równocześnie chroniąc własne zdrowie.
Źródło: AC S.A.