Życie jako śmiertelna choroba

Dariusz Wójcik
Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie bezpieczeństwa ruchu drogowego w Europie. Dokument ten zaczyna się danymi statystycznymi. W Unii Europejskiej ginie rocznie w wypadkach drogowych 35 000 ludzi, a 1,5 mln odnosi obrażenia.
Ryzyko śmiertelnego wypadku - w porównaniu z pasażerami samochodów osobowych - jest siedem razy większe w przypadku rowerzystów, dziewięć razy większe w przypadku pieszych i osiemnaście razy wyższe w przypadku motocyklistów. Dalsza część dokumentu zawiera rekomendacje mające na celu poprawę tego stanu rzeczy. Niektóre spośród tych zaleceń mówią o dodatkowych szkoleniach kierowców oraz przeprowadzaniu okresowych badań. Inne zalecenia mają charakter czysto techniczny. Proponuje się stosowanie w pojazdach blokad antyalkoholowych („alcolocks"), zakazanie produkowania i rozprowadzania systemów ostrzegających kierowców pojazdów przed kontrolami drogowymi, stosowanie urządzeń wykrywających nadmierne zmęczenie czy wykorzystanie inteligentnych systemów do przekazywania uczestnikom ruchu informacji o stanie dróg i przepisach ruchu drogowego.

Kolejna partia zaleceń wiąże się ze sferą obyczajowości. Należą do nich między innymi postulat ograniczenia dopuszczalnego stężenia alkoholu we krwi do 0‰, zakaz wysyłania SMS-ów i e-maili oraz przeglądania stron internetowych podczas prowadzenia pojazdu, a także „wspieranie" jazdy na rowerze i chodzenia pieszo.

Ostatnia grupa zaleceń dotyczy infrastruktury. Rekomenduje się tu między innymi zmniejszenie liczby „czarnych punktów" i niebezpiecznych przejazdów kolejowych. Pojawiają się także tak szczegółowe propozycje jak niestosowanie masy bitumicznej do napraw dróg asfaltowych, ponieważ zmienne współczynniki przyczepności tych materiałów stanowią duże zagrożenie dla motocyklistów.

Wszystko to jest głęboko słuszne. Sęk jednak w tym, że o każdym szkoleniu można zapomnieć, każde ograniczenie techniczne obejść, obyczajów nie zmieni się dekretami, a walka z bylejakością w projektowaniu i realizowaniu infrastruktury nie będzie miała końca.

Użytkownik RobRobRob z forum serwisu moto.onet.pl napisał: „Jeździłem, jeżdżę i będę jeździł szybko. Ani punkty, ani mandaty tego nie zmienią. Elektronika w aucie radzi sobie świetnie ze wszystkimi »miernikami«, a na wideorejestratory mam CB radio". Na polską brawurę, na tępy upór i na zwykłą głupotę nie ma lekarstwa. Życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową. RobRobRob jest zagrożony przedwczesnym zejściem. Gorzej, że to samo grozi temu, kto wyjedzie mu naprzeciw lub wejdzie pod koła.

Cezary Kruk


autoExpert 12 2025

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę