Tajemnica tkwi w detalach

Multichem

Auto detailing stał się już na tyle popularny, że doczekał się w Wikipedii hasła, którego definicja brzmi: „Zoptymalizowany proces kompleksowego czyszczenia, renowacji i konserwacji pojazdu samochodowego lub jego elementów, zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz, w celu podniesienia walorów estetycznych i użytkowych pojazdu, a także przedłużenia jego żywotności”. Nie jest to jednak wyczerpująca definicja, a na pewno nie opisuje usługi wycenianej często na kilka tysięcy złotych.

Jeden z moich klientów powiedział, że jest to usługa dla osób o podwyższonym zmyśle estetyki. Zgadzam się z nim w zupełności. Detailing został stworzony dla osób, które dostrzegają piękno detali i kochają motoryzację. Nie możemy nikogo na siłę przekonywać do auto detailingu. Zainteresowanie nim musi wynikać z wewnętrznej potrzeby dbania o samochód. Detailing umożliwia również przedłużenie żywotności i pielęgnację poszczególnych materiałów, które coraz częściej odznaczają się gorszą jakością.

Filary detailingu

Żeby łatwiej zrozumieć ideę detailingu, rozdzieliłem go na cztery filary:
1. czyszczenie,
2. polerowanie/renowacja,
3. zabezpieczenie,
4. pielęgnacja.

Czyszczenie to – wbrew ogólnym opiniom i zdjęciom widniejącym na stronach internetowych – brudna i ciężka praca, zwłaszcza, jeżeli zabieramy się za starsze auto i przeprowadzamy jego kompleksową odnowę.  Zaczynamy od mycia: oczyszczamy lakier, wszystkie szczeliny i powierzchnie między znaczkami, a zagłębiając się dalej, demontujemy koła, nadkola, domywamy podwozie oraz silnik. Tak samo możemy podejść do wnętrza samochodu. Częstą praktyką jest demontaż foteli, elementów plastikowych czy wyjęcie podłogi. Jedyną granicą jest dla nas czas i budżet klienta. Oczywiście zakres tych prac zawsze dobieramy w zależności od aktualnego stanu poszczególnych elementów pojazdu. Co tak naprawdę myjemy? Wydawać by się mogło, że mycie samochodu polega na spłukaniu piasku i umyciu nadwozia szamponem. Otóż nie do końca. Na powierzchni lakieru, felg, szyb czy innych zewnętrznych elementów zalega duża ilość smoły, żywicy z drzew, pyłu z klocków hamulcowych oraz innych zanieczyszczeń metalicznych, zwłaszcza jeśli parkujemy w bliskiej odległości linii kolejowej czy też fabryk. Widoczny jest także osad kamienia po twardej wodzie, który powstaje zwłaszcza wówczas, gdy nie osuszamy lakieru po myciu. We wnętrzu spotykamy głównie przypadki zabrudzeń związanych z jedzeniem, napojami, piaskiem wbitym w wykładzinę czy tłuszczem na szybach i tworzywach sztucznych. Jeżeli nie usuniemy tego typu zanieczyszczeń, nie mamy po co przechodzić do kolejnego etapu, a już na pewno nie powinniśmy zabezpieczać takich powierzchni.

Polerowanie to nie detailing

Polerowanie/renowacja (szczególnie polerowanie) budzi najwięcej emocji wśród osób zainteresowanych detailingiem. Mam wrażenie, że dla większości osób detailing równoznaczny jest z polerowaniem. Jak widać, to tylko jeden z filarów, równie ważny jak każdy inny, o którym mowa w tym artykule. Dlaczego tak przeceniamy polerowanie? Prawdopodobnie dlatego, że już po kilku przejazdach odpowiednio dobraną maszyną, pastą i padem po elementach lakierowanych widzimy spektakularne efekty. Celowo użyłem słowa elementy, ponieważ polerować możemy nie tylko nadwozie, ale również felgi, szyby, lampy, a także elementy dekoracyjne wewnątrz samochodu pokryte połyskującym lakierem bezbarwnym. Jeśli przyjrzeć się temu procesowi, nie wydaje się on trudny. Ale to tylko pozory. Zagłębiając się w ofertę dostępnych na rynku maszyn, past, gąbek czy futer, poczujemy się przytłoczeni ogromem opcji do wyboru. Kluczem do sukcesu jest dokładne zrozumienie procesu. Co tak naprawdę dzieje się podczas polerowania danej powierzchni i w którym momencie dana pasta działa najlepiej? Jest to z pewnością temat na kolejny artykuł. Renowacja to nie tylko polerowanie, to również drobne zaprawki lakiernicze, lakierowanie skór czy naprawa wizualna innych powierzchni. Krótko mówiąc, na tym etapie przemieniamy stare w nowe.

Zabezpieczenie

Kilkanaście godzin spędzonych na czyszczeniu, drugie tyle na polerowaniu – teraz czas, żeby zabezpieczyć efekty tej ciężkiej pracy. W końcu nie chcemy po kilku tygodniach ponownie spędzić wielu godzin na czyszczeniu czy polerowaniu. Dostępność produktów zabezpieczających jest bardzo duża. Dzielimy je ze względu na powierzchnię, do jakiej są przeznaczone, efekt, a także trwałość. Wytłumaczę to na przykładzie powłok do lakieru. Dobierając powłokę do samochodu klienta, zawsze przeprowadzam wywiad. Pytam o średnie roczne przebiegi, czy auto jest garażowane, czy myjemy je sami, czy może na przypadkowych myjniach (co nie jest wskazane). Biorę też pod uwagę kolor lakieru. Dzięki tym informacjom wiem, na ile trwałą powłokę należy zastosować i jak często musi być ona odnawiana. Klient nie musi inwestować w drogie i trwałe produkty, jeżeli auto jest użytkowane tylko w okresie letnim i dodatkowo robi bardzo małe przebiegi. Znaczenie mają tu efekt wizualny i działanie samej powłoki. Często dobieramy ją ze względu na lakier oraz nawyki klienta związane z regularnym myciem samochodu. Są powłoki, które bardzo mocno przyciemniają, inne dają efekt szklistości i uwydatniają ziarno oraz perłę. Jedne mają większą, a inne mniejszą odporność na chemię. Są również powłoki, które mają niewielkie właściwości samoregeneracji. Temat jest bardzo obszerny, dlatego potrzebne jest tutaj odpowiednie doświadczenie, znajomość produktów i przede wszystkim rozmowa z klientem.

Pielęgnacja

Z pewnością zdajemy sobie sprawę, że użytkowanie samochodu wiąże się z regularnymi przeglądami, wymianą oleju, filtrów czy opon. Tak samo jest z detailingiem. Jeżeli chcesz cieszyć się efektem jak najdłużej, musisz o niego zadbać. Warto dodać, że pielęgnacja auta zabezpieczonego jest łatwiejsza. Rozczaruję jednak osoby, które traktują pojazd jako środek transportu, a mycie jako smutny obowiązek. Nieprawdą jest, że samochód po auto detailingu się nie brudzi i nie rysuje, a mycie sprowadza się jedynie do opłukania na myjni bezdotykowej. Nie! Aż tak magicznie nie jest, choć osoby, które widzą różnicę po usłudze detailingu i czują potrzebę poruszania się czystym autem docenią, o ile łatwiej dbać teraz o wizualny aspekt swoich czterech kółek.

Czy stać na to Kowalskiego?

Z pewnością nasuwa się pytanie, ile trwa i ile kosztuje usługa auto detailingu. Wszystko zależy od zakresu prac, stanu poszczególnych powierzchni i oczywiście wielkości pojazdu. Auto nowe, przy którym nie musimy poświęcać wiele czasu na czyszczenie, a głównie skupiamy się na zabezpieczeniu, wymaga 8–15 godzin pracy. Z drugiej strony nasze rekordowe projekty zajmowały nawet 250 roboczogodzin. Na cenę, jaką płacimy za detailing, składa się generalnie czas, a także materiały, które jednak nie zawsze muszą być drogie. Z drugiej jednak strony, jeżeli potrzebujemy naprawdę trwałych zabezpieczeń, ponieważ intensywnie eksploatujemy pojazd, ich koszt rośnie. Z pewnością znajdziemy na rynku usługi już od 1500 zł; te bardziej wymagające i trwałe to koszt rzędu 4–5 tys. zł. Natomiast przy długofalowych, kompleksowych usługach cena może sięgnąć nawet pięciocyfrowych kwot.

Rosnące zainteresowanie detailingiem przekłada się również na duże zapotrzebowanie na szkolenia. Niejednokrotnie słyszałem pytanie, ile czasu potrzeba, aby samodzielnie się tego nauczyć. Podobnie jak w innych zawodach trudno tutaj o jednoznaczną odpowiedź. Jeśli interesuje nas wzrost efektywności naszej pracy, widoczne efekty uzyskamy już po jednodniowym szkoleniu pod okiem fachowców. Pytanie też, na jakim etapie postarać się o szkolenie z detailingu. Uważam, że najlepszym momentem jest ten, gdy po samodzielnym początku z detalingiem złapiemy bakcyla – zaczynamy widzieć, że efekty naszej pracy są zauważalne, ale niezadowalające. Kiedy na mycie samochodu możesz poświęcić cały dzień, ale ciągle jesteś niezadowolony z efektu – to chyba dobry czas na profesjonalne szkolenie.

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę