Superstart

kfz betrieb
18.1.2013

Gdy zawiedzie akumulator, szczególnie w okresie zimowym, przydać się może pomoc zewnętrzna w postaci przenośnego rozrusznika. Jak co roku wielu kierowców kojarzy pierwsze mrozy z problemami w uruchomieniu samochodu. Ujemne temperatury są bowiem najlepszym testerem akumulatorów. Poniżej zera każde wcześniejsze uchybienie serwisowo-obsługowe w tych urządzeniach objawi się podczas (nie)uruchamiania pojazdu.

Co jednak zrobić, jeśli pojazd nie „zapali"? Najlepiej znaleźć tego przyczynę. Zwykle takie śledztwo prowadzi do wymiany akumulatora. W przypadku pojazdu prywatnego poza oczywistym chwilowym kłopotem w uruchomieniu samochodu nie ma z tym większego problemu - wystarczy, że właściciel auta uda się do odpowiedniego punktu i zaopatrzy się w źródło prądu.
Kłopoty zaczynają się jednak piętrzyć np. przed właścicielami komisów. Samochody stojące na placu zazwyczaj nie są obsługiwane pod kątem doładowania akumulatora, więc są narażone na długie postoje, podczas których niedoładowywany akumulator traci powoli swoją moc rozruchową. W chwili kiedy pojawia się klient, konieczne staje się szybkie uruchomienie pojazdu. Wtedy okazuje się, że akumulator jest na tyle rozładowany, iż trzeba użyć osobnego źródła prądu. Nie zawsze bowiem można podjechać drugim samochodem i uruchomić swój pojazd za pomocą kabli rozruchowych. W takim przypadku można się wesprzeć przenośnym urządzeniem rozruchowym, które ma tak duży zapas mocy, że umożliwia bezproblemowe uruchomienie nawet pojazdu ciężarowego. 
Przykładem takiego urządzenia może być przenośny „starter" ASM 12/500 pozwalający pobrać maksymalny prąd rozruchowy o wartości 500 A przy 12 V. Maksymalny chwilowy pobór prądu to 1000 A. Żywotność takiego urządzenia jest określana na 1000 cykli rozruchu przy 50% wyładowaniu akumulatora wewnętrznego urządzenia. Po każ-dym rozruchu zachodzi jednak konieczność naładowania tego przenośnego źródła.
Jest to łatwa czynność, ponieważ urządzenie jest wyposażone we własny układ ładujący i wystarczy je tylko podłączyć do sieci 220 V. Większe urządzenia mają z kolei większe możliwości rozruchowe, ponieważ oferują większe prądy rozruchu dochodzące nawet do 100 A.
 
Łatwo uruchomić
Oprócz urządzeń obsługiwanych w pełni manualnie można również używać automatów rozruchowych. Zabezpieczone są one przed zamianą polaryzacji podczas podłączania do akumulatora oraz wyposażone są w osobny wyłącznik. Są one w stanie uruchomić silnik o mocy do 650 M przy maksymalnym poborze prądu na poziomie 800 lub 1600 A. Urządzenia te są przeznaczone także do rozruchu pojazdów ciężarowych, ponieważ oferują aż 24 V napięcia rozruchowego. Największe tego typu urządzenie rozruchowe firmy Kunzer waży 56 kg, ale oferuje jednocześnie 6200 A prądu przy 12 V lub 3100 A podczas rozruchu pojazdu z 24-woltową instalacją elektryczną.
 
Ładowanie akumulatora
Oprócz przenośnych urządzeń do uruchamiania pojazdu prostowniki do akumulatorów są jednymi z podstawowych, które wykorzystuje się w warsztacie. Ewoluują one dokładnie tak samo jak akumulatory. Coraz nowsze rozwiązania stosowane w samochodowych bateriach wymuszają stosowanie coraz nowocześniejszych technologii ładowania. Jest to związane ze zmieniającą się konstrukcją akumulatora samochodowego i z idącą z tym w parze zmianą dynamiki przepływu ładunków wewnątrz niego. Najnowsze konstrukcje akumulatorów, czyli baterie typu AGM, mają w sobie elektrolit związany za pomocą mat z włókna szklanego. Tymi matami są poprzekładane płyty z masą czynną akumulatora. By ten typ akumulatora działał bezproblemowo, konieczne jest użycie elektrolitu nie w formie płynu, który by z tych mat zwyczajnie wyciekł, ale w formie żelowej, która pozostaje w matach niezależnie od sposobu i pozycji montażu akumulatora.

[...]

Markus Lauer

Więcej o przenośnych urządzeniach do uruchamiania pojazdu w najnowszym „autoEXPERCIE" 1/2013.

O Autorze

autoExpert 04 2024

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę