Na dwoje babka wróżyła
VogelJechałem wczoraj tramwajem. Na szybie była przyklejona ulotka: „UWAGA! KIESZONKOWCY LUBIĄ TŁOK I TWOJE PIENIĄDZE". Ktoś wydrukował na pasku papieru słowo „POLITYCY" i zalepił nim wyraz KIESZONKOWCY".
Podobno mamy kryzys. Wedle wskaźników makroekonomicznych jest on wszędzie, tylko nie w Polsce. Zdaniem mediów zagościł także i u nas. Media uwielbiają kryzysy, katastrofy, klęski i kataklizmy. Można nimi epatować widzów, słuchaczy i czytelników.
Nasz rząd czyta w gazetach, słucha w radiu i widzi w telewizji, że jest kryzys, zaczyna więc działać. Najlepszym sposobem na utrzymanie deficytu na stałym poziomie jest podniesienie podatków - w tym pośrednich. Palący, pijący i zmotoryzowani muszą się liczyć ze zwyżkami akcyzy. Nowym pomysłem jest opodatkowanie kierowców wykorzystujących służbowe samochody dla celów prywatnych. Skoro ktoś osiąga dodatkową korzyść, to ma dochód, a dochód należy opodatkować. Podatek w wysokości 0,5 procenta wartości samochodu w skali miesięcznej mają naliczać pracodawcy na podstawie prowadzonych ewidencji. Policja zajmie się przeprowadzaniem kontroli wykorzystania aut i informowaniem o ich wynikach urzędów skarbowych.
Minister Michał Boni deklaruje regularnie w „Dzienniku", że rząd nie podniesie podatków,
dopóki gospodarka nie wyjdzie z kryzysu. W tym samym czasie „Auto Firmowe" i „gazetaprawna.pl" donoszą o planach opodatkowania służbowych samochodów używanych dla celów prywatnych, powołując się przy tym na źródła z Ministerstwa Finansów.
Minister swoje, a resort swoje. Jeden z naszych prezydentów, pytany o opinię w rozmaitych kwestiach, zwykł był odpowiadać: „Jest pięćdziesiąt procent szans na to, że tak się stanie". „Pięćdziesiąt procent
szans" brzmi naukowo. Można by zamiast tego powiedzieć: „Albo tak, albo nie", co znaczy dokładnie tyle samo, co: „Nie wiem" lub: „Na dwoje babka wróżyła". „Pięćdziesiąt procent szans" jest naukowym sposobem kamuflowania własnej niewiedzy.
A zatem na pytanie: „Czy podatek od samochodów służbowych używanych dla celów prywatnych wejdzie w życie?" odpowiadamy pokrzepiająco: „Jest pięćdziesiąt procent szans na to, że tak się nie stanie".
Cezary Kruk


