Mały Nobel, wielki Polak
„Magia" bezwładności
62-letni wynalazca to konstruktor-pasjonat, który swoją szkolną edukację zakończył na szkole średniej. Nie przeszkodziło mu to jednak w rozwijaniu swoich zainteresowań związanych z fizyką. - W wieku około 20 lat mój ojciec zauważył, że lepiej sobie radzi z rzeczami technicznymi i praktycznymi od swoich rówieśników - opowiada syn, Przemysław Łągiewka. - Dostrzegł rozbieżność w fizyce, która dzisiaj nazywana jest dynamiką nieliniową.
Pierwszym projektem, nad którym pracował, był układ dynamiczny związany z zasadą środka masy i ruchem obrotowym. Dalej eksperymenty poszły w stronę mechaniki. W 1998 roku w towarzystwie kamer stacji telewizyjnych i sporej publiczności Łągiewka zademonstrował po raz pierwszy działanie swojego zderzaka na kowarskim stadionie. Zderzak ten umiejscowiony został w betonowej ścianie, w którą uderzył fiat 126p jadący z prędkością 65 km/h. Auto wyszło z wypadku bez żadnej rysy, podobnie zresztą jak prowadzący je kierowca, który jechał nim, nie zapiąwszy pasów. Nie zadziałała siła bezwładności, która w normalnych warunkach sprawiłaby, że jadący autem nie pozostałby w fotelu. Została zwyczajnie pochłonięta przez zderzak wmontowany w betonową ścianę.
Wynalazek Łągiewki spotkał się z jednej strony z zachwytem niektórych naukowców, z drugiej - sceptycyzmem. Bo według wielu owa magia związana ze zredukowaniem siły bezwładności podczas wypadków samochodowych, w których udział miałby brać właśnie zderzak Łągiewki, była jedynie prostym zastosowaniem zasady zachowania energii.
- W naszym rozwiązaniu chodzi jednak o zmianę kierunku oddziaływania siły - broni innowacyjności EPAR-u Lucjan Łągiewka. - Przez dodanie kolejnego kierunku możemy zminimalizować oddziaływanie sił w kierunku zderzenia pojazdu, przez co rozkład opóźnień w czasie będzie miał łagodniejszą charakterystykę i sam przebieg zderzenia będzie łagodny dzięki zmagazynowaniu energii w elementach obrotowych. Nasze systemy rozpraszania energii można użyć w nabrzeżach portowych, podwoziach lotniczych, zderzakach samochodowych, windach i wielu innych. Praktycznie każde miejsce, gdzie może dojść do uderzenia, może być chronione przez nasze urządzenia rozpraszające energię.
50 lat minęło...
Badania nad opracowaniem rewolucyjnej koncepcji rozpoczęły się już w latach 60. i trwały aż do początku lat 90. W tym właśnie czasie Lucjan Łągiewka odkrył, jakie są skutki przepływów energii kinetycznej w układach wielomasowych. Koncepcja i metoda działania EPAR-u była najintensywniej formułowana w latach 1990-1998. Wreszcie prace weszły w finałową fazę: od 1998 do 2011 powstawały pomiary i projekty, by w końcu wynaleziony został sposób wytwarzania przetworników. Taki wynalazek nie mógł jednak przejść bez echa.
W 2010 roku posypały się nagrody. By wymienić te najważniejsze: Złoty Medal na 38. Międzynarodowej Wystawie Inventions Geneva, złoto otrzymali także w kategorii „Najlepszy wynalazek" oraz „Najlepsze zastosowanie" zderzak Łągiewki otrzymał również na 3. Międzynarodowych Targach Wynalazców IIFME, na których zdobyli także srebrny medal za system hamulców dynamicznych. Wreszcie na 59. Targach Brussels INNOVA Łągiewka otrzymał serię nagród: złoty medal za opracowanie metody EPAR, srebrny za możliwość wykorzystania jej w przemyśle lotniczym i kosmicznym oraz Oficerski Order Zasług dla Wynalazczości, przyznany za wybitny wkład w rozwój innowacyjnych rozwiązań technicznych. Ale najbardziej prestiżowe odznaczenie było dopiero przed zespołem z Kowar.
Magdalena Mania-Jungiewicz
Więcej o wynalazcach z Kowar w najnowszym „autoEXPERCIE" 12/2012.