Delikatny brutal

Maciej Blum

Początek lutego przyniósł nam niespodziewanie duże spadki temperatur, na co błyskawicznie zareagowały samochody z silnikiem Diesla. O ile jednak czym starszy Diesel, tym gorzej uruchamia się przy niskich temperaturach, tak również nowe tego typu silniki zaczęły odmawiać kierowcom posłuszeństwa.

Okazało się, że nowe konstrukcje silników wysokoprężnych są bardzo zaawansowane, zużywają stosunkowo mało paliwa, dysponując przy tym dużymi mocami, ale mają też słaby punkt - są o wiele bardziej delikatne od ich bardziej topornych poprzedników. Diagnostyka tych silników niestety też jest trudniejsza i bardziej kosztowna, a naprawy czasami naprawdę drogie. Wracając jednak do niedawnych niskich temperatur, trzeba podkreślić, że w nowoczesnych Dieslach podstawa to bardzo dobry, a nie tylko dobry akumulator oraz sprawny rozrusznik. Nie wystarczy, by tylko „zakręcił" - musi to robić z odpowiednią mocą. Jako wartość minimalną można przyjąć od 200 do 250 obr./min. Jeżeli akumulator kręci wolniej, to nowy, całkowicie sprawny silnik może się nie uruchomić, ponieważ ma wiele zabezpieczeń chroniących go przed uszkodzeniami, takimi jak np. minimalne obroty silnika (także ze względu na ochronę sprzęgła dwumasowego), minimalne ciśnienie paliwa we wspólnej szynie czy minimalne napięcie akumulatora podczas rozruchu. Kręcenie rozrusznikiem na „resztkach akumulatora" to jeden z najlepszych sposobów na uszkodzenie systemów elektronicznych pojazdu. Co więc począć, jeżeli silnik nie uruchamia się? Najlepiej mieć w warsztacie bardzo dobry akumulator i sprawdzić, czy jego wymiana uzdrowi sytuację. Nie jest dobrym pomysłem podłączanie jakichkolwiek urządzeń rozruchowych czy dodatkowego akumulatora, ponieważ wtedy zaczynają płynąć duże prądy poprzez niepewne połączenia. A to generuje duże i groźne szpilki napięciowe mogące uszkodzić układy elektroniczne. Ale każdy kij ma dwa końce.
Jeżeli zamontujemy w samochodzie bardzo dobry akumulator zdolny dać duży prąd rozruchowy, a przypadkowo auto zatankowane było paliwem nieodpornym na niskie temperatury, to uszkodzeniu może ulec precyzyjny układ zasilania. Dotychczas poza metodą pomiarów ilości paliwa wypływającego z kanałów przelewowych wtryskiwaczy i pomiarów niektórych ciśnień metody diagnostyczne polegały głównie na demontażu podzespołów, takich jak wtryskiwacze, pompy, zawory itp. i testowaniu ich na stanowiskach probierczych. Tego typu diagnostyka obarczona jest jednak wieloma błędami, ryzykiem pojawienia się uszkodzeń, a przede wszystkim jest bardzo pracochłonna i kosztowna. Alternatywnym rozwiązaniem może być system diagnostyki EDIA-5 polskiej firmy DeltaTech Electronics. System ten pozwala dokładnie sprawdzić wiele parametrów układu zasilania common rail bez demontażu jakichkolwiek elementów. Wystarczy założyć sondy prądowe na przewody sterujące wtryskiwaczami oraz podłączyć się do czujnika ciśnienia na szynie i zarejestrować dane przy pomocy laptopa, co zajmuje dosłownie kilka minut. Analiza pomiarów polega na stosunkowo prostej interpretacji przebiegów oscyloskopowych. [...]

Leszek Preisner

Więcej o silnikach Diesla w najnowszym „autoEXPERCIE" 3/2012.

autoExpert 12 2025

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę