Tylko tyle i aż tyle

Vogel Business Media

Niedawno weszło w życie rozporządzenie ministra gospodarki w sprawie prawnej kontroli metrologicznej urządzeń pomiarowych. Zamiast ich legalizacji wprowadza się wzorcowanie.

Wymóg ten jest o wiele mniej formalny, niż wymagana wcześniej aprobata państwa. „Państwo postanowiło dać w tej dziedzinie więcej wolnego rynku" - mówi dyrektor departamentu Ministerstwa Gospodarki. Problem w tym, że pozbawione legalizacji urządzenia stają się nielegalne, co najmniej do czasu, gdy ustawodawca przygotuje kolejne niezbędne akty prawne, a policja zacznie wzorcowanie alkomatów.

Dotychczas, aby skazać kierowcę za jazdę po pijanemu, wystarczył test legalizowanym alkomatem. Jeżeli nie miał on stosownego atestu, adwokaci podważali przed sądem wyniki badania. Teraz w tym celu będzie konieczne badanie krwi, a adwokaci będą mieli używanie. W czym tkwi haczyk? Jak często
bywa, w niespójności przepisów. Zgodnie z konstytucją, kodeksem postępowania karnego i ustawą o zawodzie lekarza pacjent musi wyrazić zgodę na pobranie krwi. Dla odmiany ustawa o ruchu drogowym i ustawa o wychowaniu w trzeźwości pozwalają na pobranie krwi mimo braku takiej zgody, jeżeli zachodzi podejrzenie, że kierowca prowadził pojazd w stanie nietrzeźwym. Jak widać, ustawodawcy nie przejmują się uzgadnianiem ze sobą różnych przepisów.

W tej sytuacji lekarze wzdragają się przed wykonaniem tego zabiegu przy użyciu siły, bo naruszałoby to zasady etyki lekarskiej i narażało lekarza na odpowiedzialność karną w razie pojawienia się jakichkolwiek komplikacji. Trudno odmówić im w tym wypadku racji.

Efekt tych wszystkich działań jest taki, że teraz można bezkarnie jeździć po pijaku. Test zrobiony alkomatem pozbawionym legalizacji podważy pierwszy lepszy adwokat, a nietrzeźwy kierowca może zawsze odmówić badania krwi. Wolny rynek jest wartością samą w sobie, ale nie powinien stać ponad zdrowiem i życiem ludzkim. Nie doszłoby do tej skandalicznej sytuacji, gdyby Ministerstwo Gospodarki nie pospieszyło się z inkryminowanym rozporządzeniem. To było takie proste. Wystarczyło nic nie robić. Tylko tyle i aż tyle.

Cezary Kruk

 

autoExpert 1–2 2025

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę