Świat sportów samochodowych

Bo tak jak w bolidzie sprawny musi być każdy podzespół, tak w każdej sekcji organizacyjnej wszystko
musi funkcjonować tak, jak należy. Już samo dostarczenie opon do bolidów to dla firmy Bridgestone nie lada wyzwanie.
Wśród personelu Bridgestone Motorsport jest 19 kierowców ciężarówek naczepowych, którzy muszą gwarantować, że opony Potenza Formula One dotrą na czas przed wyścigowym weekendem Grand Prix do każdego toru w Europie. Każdy kierowca ma ściśle wyznaczoną trasę dojazdową z fabryki Bridgestone koło Heathrow. Ciężarówki docierają do Europy tunelem pod kanałem la Manche lub promem, a następnie stałymi trasami drogowymi do każdego toru wyścigowego. Przejazdy
planuje się co do minuty z uwzględnieniem noclegu i prędkości dopuszczalnych na dojazdowych
autostradach. Liczy się bowiem bezpieczeństwo.
Rola kierowców ciężarówek nie kończy się na dostarczeniu opon na miejsce każdego Grand Prix. Tutaj
przejmują oni funkcje techników ogumienia. Pomagają zmieniać opony, wyważają i pompują, sprawdzają ciśnienie, wspomagając inżynierów. Po zakończeniu wyścigu bądź jazdy próbnej technicy pomagają zdjąć opony z obręczy kół i zapakować na powrót. Sezon wyścigowy Formuły 1 w 2010 roku obejmuje dwie tury rozgrywanych pod rząd kolejek wyścigów europejskich. Dlatego też ważne
jest, by sprzęt był pakowany natychmiast w niedzielny wieczór. Daje to gwarancję, że ciężarówki dojadą do kolejnego toru następnego wieczoru.
„Bycie kierowcą ciężarówki dostawczej i technikiem ogumienia w Bridgestone Motorsport to ciekawe zajęcie, dzięki niemu zjeździłem cały świat, widziałem fantastyczne miejsca i doświadczyłem życia w boksach wyścigowych Formuły 1. Chociaż ten zawód to harówka, naprawdę warto!" - mówi Stephen Hosking, kierowca ciężarówek dostawczych Bridgestone Motorsport.
źródło: ExxonMobil