Polacy znów Mistrzami Niemiec!

Marcin Blauth i Grzegorz Staszewski - zawodnicy Dunlop VTG NoLimit Racing Team zdeklasowali rywali i udowodnili, że Polska jest potęgą w Drag Racingu. W zawodach rozegranych w ostatni weekend maja br. w Alkersleben wywalczyli tytuł King of Germany 2011, wicemistrzostwo Niemiec i pierwsze dwa miejsca w klasie Drag AWD.
Tym samym powtórzyli swój sukces z 2009 roku, kiedy pierwszy raz zdobyli tytuł King of Germany. W tegorocznych zawodach startowało ok. 200 zawodników, z których aż 70 stanęło do walki o tytuł Mistrza Niemiec.
Marcin Blauth, jeżdżący GMC Typhoonem z napędem na cztery koła, zdobył najważniejszą statuetkę prestiżowych zawodów King of Germany, a wcześniej pierwsze miejsce w swojej klasie. We wszystkich wyścigach osiągnął bardzo podobne czasy przejazdu, pomiędzy 9,2 a 9,6 sek.
„Jestem bardzo zadowolony, bo jeździłem w tych zawodach z dokładnością szwajcarskiego zegarka, a powtarzalność w tym sporcie to jeden z kluczy do sukcesu" - podsumował Marcin Blauth.
Grzegorz Staszewski, także startujący w najsilniejszej klasie aut 4-napędowych, w swojej Corvettcie zanotował czas 8,9 sek. Nie ominęły go perypetie sprzętowe, ale ich skutki szczęśliwie udało się zminimalizować. Ogromne doświadczenie mechaników i kierowcy zadecydowało, że Grzegorz, zdobywca zeszłorocznego King of Germany, w tym roku zyskał tytuł wicemistrza oraz srebro w klasie AWD. Faworytem zawodów był Niemiec Michael Vogt, który jeździł bardzo „nierówno".
„Miał wyjątkowo błyskotliwe starty, ale i sromotne porażki. Ostatecznie nie doszedł nawet do finału" - powiedział Marcin Blauth.
King of Germany to jedna z najistotniejszych imprez wyścigowych na ¼ mili w Europie, najważniejsza w tym sezonie, najbardziej licząca się w światowych rankingach i najsilniej obsadzona. Zawody rozgrywane są w systemie pucharowym - najpierw eliminacje w każdej klasie, potem ćwierćfinały, półfinały i finał z udziałem czterech zawodników. Aby jednak zdobyć King of Germany, trzeba potem ten sukces powtórzyć stając w szranki z najsilniejszymi zawodnikami z każdej z czterech klas.
„To był szok dla zawodników, organizatorów i kibiców. Wszyscy musieli przełknąć gorzką pigułkę, bo kolejny raz my, zawodnicy z Polski, zdobyliśmy najważniejsze trofea imprezy. Trzeci rok z rzędu wydarliśmy im zwycięstwo. To niesamowite, bo kiedy pierwszy raz przyjechaliśmy na King of Germany byliśmy małymi, nikomu nie znanymi ‘żuczkami' w dragracingowym świecie. Teraz to się zmieniło" - cieszył się Marcin Blauth.
„Już w najbliższy weekend, 4-5 czerwca, zawodnikom Dunlop Teamu będzie można kibicować w Warszawie - podczas zawodów Men's Day - na o połowę krótszym dystansie 1/8 mili.
Więcej informacji można znaleźć na stronach: www.team.vtg.pl oraz www.dunlop.pl .



