Ku wolności

Maciej Blum
Maciej Blum
27.2.2012

Od pewnego czasu polski ustawodawca umożliwia właścicielom samochodów serwisowanie aut poza ASO bez utraty gwarancji. Jednym słowem, monopol koncernów na tym polu został złamany. W 2010 roku dyrektywa unijna potocznie zwana GVO została prolongowana, a co za tym idzie - wielu dostawców części zamiennych i warsztaty nieautoryzowane odetchnęły z ulgą.

Głównym celem GVO jest ochrona praw właścicieli do serwisowania samochodów w dowolnie wybranym punkcie serwisowym bez utraty gwarancji. Oznacza to, że przegląd lub drobna naprawa wykonana w punkcie nieautoryzowanym nie może być powodem do cofnięcia gwarancji przez producenta samochodu. Oprócz „uwolnienia" samochodów i pozwolenia na ich naprawy w serwisach nieautoryzowanych określono możliwość stosowania części bez loga producenta. Taka praktyka nie likwiduje także ewentualnych świadczeń gwarancyjnych, o ile spełniony jest jeden podstawowy warunek - części wykorzystane podczas naprawy są takiej samej jakości co części oryginalne.

To stwierdzenie jest wygodne dla producentów części zamiennych (tak zwanych zamienników), ponieważ większość z nich jest dostawcą elementów przeznaczonych na pierwszy montaż. Dlatego zamienniki są produkowane u nich na tych samych maszynach i z tych samych materiałów co oryginały. Jedyną różnicą jest cena i opakowanie. Problem zaczyna się przy nieznanych i małych producentach części. Oni także deklarują zgodność jakościową swoich części z oryginalnymi. Ale na tym owa zgodność się kończy. Niewiele osób ma możliwość rzeczywistego sprawdzenia jakości kupionych elementów zamiennych, a ich niska cena często kusi. W takim przypadku ewentualne roszczenia gwarancyjne stają się trudne do zaakceptowania przez producenta samochodu. Należy też dobrze ocenić możliwości warsztatu w kwestii wykonania danej usługi. Często niestety zdarza się, że warsztat - mimo jego najszczerszych chęci i dobrej ceny za usługę - nie będzie w stanie jej wykonać, lub wykona ją wadliwie. Utrata gwarancji wskutek naprawy niegwarancyjnej lub przeglądu okresowego wykonanego w serwisie nieautoryzowanym może nastąpić tylko wtedy, gdy koncern samochodowy udowodni, że uszkodzenie samochodu było przyczyną zastosowania części nieoryginalnej i o niewłaściwej jakości. Także możliwe jest to przy stwierdzeniu nieprawidłowego przebiegu naprawy lub niewłaściwego montażu części przez np. brak odpowiedniego oprzyrządowania. Importer złamie prawo, jeśli będzie zmuszał dilerów oraz klientów do napraw, w których będą wykorzystywane jedynie części oryginalne.

Czy zawsze?
Koncern samochodowy lub importer może jednak narzucić serwisom obowiązek stosowania podczas napraw części oryginalnych. Dzieje się tak tylko w trzech przypadkach: wykonywania naprawy gwarancyjnej, wykonywania bezpłatnej usługi serwisowej, podczas kampanii serwisowych. Także jeśli w trakcie trwania gwarancji ma miejsce naprawa gwarancyjna, to serwis jest zobligowany do użycia części dostarczonych przez producenta pojazdu. Naprawa taka też musi być wykonana w autoryzowanej stacji obsługi, aby gwarancja została podtrzymana. W skrócie wygląda to tak, że części dostarczone przez producenta należy użyć w przypadku naprawy, której koszt ponosi producent. Także wtedy jest wymóg naprawy w serwisie autoryzowanym. Gdy jej koszt ponosi klient, to właśnie on ma prawo do podjęcia decyzji o tym, gdzie i z wykorzystaniem jakich części będzie naprawiał samochód. [...]

Maciej Blum

Więcej informacji o serwisowaniu aut poza ASO bez utraty gwarancji w „autoEXPERCIE" 2/2012.

O Autorze

autoExpert 12 2025

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę