Księga przysłów polskich

  Ceny ropy i benzyny rosną. Część kierowców nosi się w związku z tym z myślą o zamontowaniu w autach instalacji gazowych. Jest o czym myśleć, bo przeróbka jest kosztowna i zamortyzuje się po przejechaniu od 10 do 20 tys. km. Na szczęście od myślenia nie boli głowa. Inni prowadzący zaczęli tankować na małych stacjach przy hipermarketach.
Hipermarkety śledzą nawzajem ceny paliw i korygują je nawet po kilka razy dziennie. Ich właściciele wychodzą z założenia, że przyciągnięci niższymi cenami kierowcy zrobią przy okazji zakupy w markecie. W niektórych hipermarketach po wydaniu określonej kwoty na zakupy dostaje się zniżkę na paliwo w przysklepowej stacji. Inną kwestią jest jakość paliw na małych stacyjkach. Przy odrobinie pecha można narobić sobie poważnych kłopotów. Tak bywa, gdy kupuje się kota w worku. Zupełnie inaczej radzą sobie nieletni miłośnicy przejażdżek samochodowych. W Tychach działa grupka nastoletnich złodziei aut. Zazwyczaj kradną samochód, eksploatują go przez kilka godzin, a później porzucają. Czasem ukradną z nich parę drobiazgów. Policja ich namierzyła, ale niewiele z tego wynika. Małolatów można co najwyżej skierować do sądu rodzinnego. Nic dziwnego, że młodociani śmieją się policji w twarz i zapewniają, że będą dalej kradli. Aż strach pomyśleć, co będzie, gdy podrosną. Jak to się mówi: małe dzieci - mały kłopot, duże dzieci - duży kłopot. Złodziejski fach, w którym szkolą się nieletni, podtrzymują też dorośli. Wraz ze wzrostem cen pojawili się złodzieje kradnący paliwo prosto z baków. W niektórych miastach ten nowy rodzaj kradzieży przybrał rozmiary prawdziwej plagi. Rekord pobił pewien 35-latek z Bielska-Białej, który wraz z 17-letnim synem zdołał w ciągu miesiąca spuścić 300 litrów oleju napędowego. Podczas przelewania paliwa wytwarzają się opary, które unoszą się w górę i wsiąkają w porowate materiały, z których sporządzone są nakrycia głowy złodziejaszków. Gdy po fajrancie zapalają oni papierosy, przypadkowe iskry powodują zapłon nasiąkniętych oparami bejsbolówek lub kominiarek. Stąd przysłowie: na złodzieju czapka gore.
autoExpert 1–2 2025

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę