Jaja z pogrzebu

Logika to nauka o sposobach jasnego i ścisłego formułowania myśli oraz o regułach poprawnego rozumowania i uzasadniania twierdzeń.

Wykłada się ją na rozmaitych kierunkach studiów. Po co? Tego nie wie nikt. Błędy logiczne dzielimy na: paralogizmy (nieświadome), czyli brednie, oraz sofizmaty (świadome), czyli łgarstwa. Pierwsze wygłasza ktoś, kto nie potrafi myśleć, drugie zaś ktoś, kto liczy na to, że myśleć nie potrafi ą jego słuchacze. W telewizyjnych programach informacyjnych głupoty nierzadko konkurują z kłamstwami.

Podobnie ma się rzecz w radiu - te same osoby publiczne, które bredzą lub łżą przed kamerami, nie odzyskują rozumu w obliczu mikrofonu. Wszystko to jednak nic w porównaniu ze stanowionymi i stosowanymi normami prawnymi. Z założenia powinny to być ogólne, abstrakcyjne i jednoznaczne dyrektywy postępowania. Tymczasem w praktyce normy prawne bywają niezmiernie szczegółowe, konkretne i wieloznaczne. Żadna logika się do nich nie stosuje. Sprytni rodacy wykorzystują ten bałagan do omijania przepisów.

Serwisy motoryzacyjne obiegła ostatnio informacja o luksusowych autach rejestrowanych jako pojazdy specjalne - zazwyczaj pomocy drogowej. Taki zabieg pozwala zaoszczędzić nawet kilkaset tysięcy złotych podatku akcyzowego. W „obywatelskiej drogówce" najwięcej jest Audi, BMW,  Mercedesów, ale zdarzają się też Porsche, Jaguary, Ferrari i Bentleye. Inny popularny sposób na uniknięcie podatku to zainstalowanie w bagażniku luksusowego auta sejfu - i już mamy „osobisty bankowóz".

Najwyraźniej Polakom brakuje fantazji. Kluczowe jest tu pojęcie „pojazdu specjalnego". A są nimi - oprócz pomocy drogowej i bankowozów - między innymi: wóz strażacki, karetka pogotowia, karawan (pojazd pogrzebowy). Ten ostatni wyróżniają na pozór: wózek do wprowadzania trumny, ławki i wystrój. Pomyślmy chwilę. „Ustawa o gwarancjach wolności sumienia i wyznania" pozwala na zarejestrowanie
związku wyznaniowego zaledwie stu osobom. Błędem byłoby umieszczanie w nazwie kościoła marki „Ferrari" lub w opisie zasad pochówku „czerwieni" jako koloru żałoby. W ten sposób wykluczalibyśmy z naszego kościoła wszystkich posiadaczy burych Bentley'ów i majtkowych maybachów. Jeśli jednak założymy na Facebooku grupę „Reformowany kościół 16 777 216 kolorów (w budowie)", to po godzinie będziemy mieli stu wyznawców. A każdy - zgodnie z doktryną, będzie miał prawo sam wybrać markę i kolor swego prywatnego pojazdu pogrzebowego, którym będzie woził mini urnę na swe przyszłe prochy.
 Cezary Kruk

autoExpert 1–2 2025

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę