Dzięki elektromobilności silniki Diesla oraz benzynowe stają się jeszcze wydajniejsze. W ciągu nadchodzących pięciu lat Bosch planuje obniżenie zużycia oleju napędowego w silnikach Diesla nawet o kolejne 10%, a paliwa w silnikach benzynowych blisko o 20%.
Zwiększenie wydajności silników spalinowych jest możliwe dzięki stosowaniu napędów hybrydowych, które w 2025 r. mają stanowić 15% wszystkich poruszających się po drogach pojazdów.
Wraz ze zwiększeniem sprawności napędu celem grupy Bosach oraz konstruktorów samochodów jest przyczynienie się do redukcji wypadków na drogach. I tak, dzięki współpracy koncernów z producentami podzespołów samochodowych aktualnie mamy systemy wspomagania hamowania, utrzymania toru jazdy czy aktywnego tempomatu.
Podczas tegorocznej konferencji mogliśmy się przekonać o kierunku, w którym zmierza motoryzacja. W celu zmniejszenia ilości wypadków, czyli zwiększenia bezpieczeństwa na drodze, prowadzone są prace nad pojazdami autonomicznymi, które są dostosowane do ruchu drogowego. Niedawno było dość głośno o samochodach autonomicznych testowanych w Stanach Zjednoczonych, a tymczasem w Europie na niemieckich autostradach także testowane są rozwiązania pozwalające samochodowi na decydowanie, po jakim pasie drogi się porusza oraz na określanie zasad pierwszeństwa przy konfrontacji z innym samochodem.
Na torze badawczym mieliśmy okazję sprawdzić działanie takiego samochodu. Była to Tesla model S, który na potrzeby jazdy autonomicznej jest doposażony w laserowe czujniki skanujące, czujniki ultradźwiękowe oraz optyczne czujniki odległości. Dzięki zastosowaniu odpowiedniego oprogramowania oraz map terenu możliwe jest w pełni autonomiczne poruszanie się tego pojazdu. Sterowanie odbywa się za pośrednictwem elektrycznego wspomagania przekładni kierowniczej. Układ hamulcowy aktywowany jest za pomocą pompy hamulcowej z elektrycznym wspomaganiem oraz układów ESP i ABS. Jazda samochodu realizowana jest dzięki oryginalnemu napędowi elektrycznemu.

Przyszłość jawi się więc prawie jak w filmie "Powrót do przyszłości" czy "Człowiek demolka". Samochody same kierujące od punktu A do punktu B przestają być czymś zaskakującym. Największym problemem będzie ten legislacyjny określający aspekty moralne wyborów dokonywanych przez samochód. Przed programistami i projektantami jest więc jeszcze długa droga, aby sprawić, że samochód w sytuacji zagrożenia dokona właściwego wyboru mając na uwadze wszystkie jego konsekwencje. Przełomowy natomiast okaże się dzień, kiedy kierowca przestanie pełnić funkcję nadrzędną w samochodzie.

System rozpoznający jazdę pod prąd. W chwili wykrycia takiego ruchu pojazd zostaje zatrzymany, a do centrali ruchu drogowego (instytucja sterująca znakami elektronicznymi na autostradach) zostaje wysłany odpowiedni komunikat.

Na razie jazda autonomiczna możliwa jest tylko w ośrodkach badawczych lub pod kontrolą człowieka na drogach. Sam system korzysta z wielu czujników zamontowanych dookoła samochodu i odczytujących parametry terenu oraz innych uczestników ruchu.

Film prezentujący możliwość jazdy autonomicznej