1. Pomysł z radarami nie jest zły, ale można go udoskonalić. Wystarczy na początku każdego
prostego odcinka drogi stawiać znak ograniczenia prędkości do 90 km/godz., a tuż za najbliższym
zakrętem zaostrzać ograniczenie prędkości do 30 km/godz. i ustawiać fotoradar. Efekt murowany.

2. „Zieloną falę" dla kierowców należy znacznie skrócić, wydłużając jednocześnie „czerwoną
falę". Niech sygnał czerwony świeci trzy minuty, a zielony - sześć sekund. Tak wyregulowane
oświetlenie daje praktyczną pewność, że na każdej zmianie świateł uda się złapać co najmniej
jednego prowadzącego, który wjechał na skrzyżowanie przy sygnale „stój".

3. Na łączących miejscowości drogach dwujezdniowych należy umieścić ciągnące się kilometrami
linie ciągłe, przeplatane kilkunastometrowymi odcinkami linii przerywanych. Gdy już ktoś się wpakuje na przeciwległy pas ruchu, w sytuacji zagrożenia kolizją nie będzie miał innego wyjścia jak przekroczyć linię ciągłą.

4. Na drogach podmiejskich można też wyznaczyć przejścia dla pieszych, ciągnące się od jednej miejscowości do następnej. Prędzej czy później ten czy ów kierowca zdecyduje się wyprzedzić innego i tym samym popełni wykroczenie, bo wyprzedzał na przejściu.

5. Przy każdym wjeździe na teren gminy należy ustawić bramki obsługiwane przez dziewoje w strojach ludowych, które będą zatrzymywały pojazdy i częstowały prowadzących wódką. Przy każdym wyjeździe z gminy trzeba natomiast ustawić bramki obsługiwane przez policjantki w mundurach polowych,
które będą testowały kierowców balonikami. Ze względów oszczędnościowych bramki wjazdowe i wyjazdowe to te same bramki, tyle tylko, że z jednej strony powinny mieć napis w rodzaju: „Witamy w Białym Borze!", a z drugiej: „Stop piratom drogowym!".

Prawa autorskie do powyższych pomysłów są własnością redakcji autoEXPERT-a. Gminy zainteresowane wdrożeniem ich w życie prosimy o kontakt w celu ustalenia wysokości tantiem.
Cezary Kruk