Czy wystarczy dokument z taką adnotacją i okulary na nosie, żeby uniknąć kłopotów z policją? Odpowiedź zgodna z logiką brzmi „tak". Odpowiedź prawidłowa - „nie". No bo kto powiedział, że rzeczywistość ma się zgadzać z logiką?

Od sześciu lat obowiązują w Polsce prawa jazdy z tak zwanymi kodami uzupełniającymi. Wcześniej „okularnicy" mieli wpisany w prawie jazdy kod 01. Mogli jeździć równie dobrze w okularach co w szkłach kontaktowych. Teraz kod ten musi być uzupełniony o informację o rodzaju korekty wady. I tak przy kodzie 01.01 trzeba nosić okulary, przy 01.02 - soczewki kontaktowe, a dajmy na to przy 01.06 - wedle uznania okulary lub soczewki. Kod 01.05 oznacza obowiązek noszenia przepaski na oko (stosowana przez piratów drogowych), a kod 01.04 - obowiązek noszenia szkła matowego (w myśl powiedzenia „czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal").

W czym tkwi haczyk? Ano w tym, że nie wszyscy lekarze-orzecznicy i nie wszystkie wydziały komunikacji zorientowały się w porę o zmianie w przepisach i nadal wypisywali kod 01. Kto ma takie prawo jazdy z datą po 1 stycznia 2002 roku, naraża się na mandat do 500 zł i zatrzymanie dokumentu przez policję. Smutne jest to, że kilkusetzłotowe koszty niedoinformowania i niekompetencji poniesie nie urzędnik czy lekarz, ale jak zwykle kierowca. Ustawodawcy dążą do tego, żeby w dokumentach takich jak prawa jazdy czy dowody osobiste wpisywać wszystko. Odcisk palca? Zdjęcie tęczówki? Wyznanie? Orientacja seksualna? Czemu nie... Nigdy nie wiadomo, co się może przydać.

Aby wyjść naprzeciw tej tendencji, proponujemy zamieszczanie w prawach jazdy informacji o znaku zodiaku. Kod 01 to Koziorożec. Dąży do jasno wytyczonych celów, nie spocznie, dopóki ich nie osiągnie (nadaje się na kierowcę MPK). Kod 02 to Wodnik. Patrzy na życie z perspektywy, zauważając więcej niż inni (nadaje się na operatora kolejki linowej). Kod 06 to Bliźnięta. Są mało przewidywalne - nigdy nie wiadomo, jak mogą się zachować (nadają się na kierowców karetek pogotowia). I tak dalej...